Bluff, który jest nieodzownym elementem geoekonomicznych gier na rynku ropy naftowej, i tym razem za sprawą sprzecznie wysyłanych sygnałów na temat aliansu Rosja – OPEC, wprawił w ruch wahadło kursowe. W rezultacie tego, w trakcie ostatnich dni ceny wpierw doszły (w czwartek) do 26,07 (WTI) i 27,12 (Brent) dolarów za baryłkę, by następnie odbić mocno w górę. W rezultacie piątkowy handel „elektronicznymi” baryłkami zakończył się na poziomach: 29,07 USD (WTI) i 32,79 USD (Brent), z tygodniową zmianą kursu, wynosząca odpowiednio: –6,2% oraz –3,9%. W formie pewnego novum można postrzegać nowy 15 – dolarowy pułap do którego docelowo mogą spaść ceny ropy. Analitycy BoA/Merrill Lynch, wyrazili, go „pośrednio”, bo w ramach tzw. ultra negatywnej symulacji dla Rosji, której budżet przy tej ceny nie otrzymałby już ani kopiejki. Dotychczas najniższą prognozowaną docelową cenę ropy, tj. 16 USD/bbl, podali kilka tygodni temu eksperci Royal Bank of Scotland.
Wydarzeniem zeszłego tygodnia, nie tylko na rynkach towarowo – surowcowych, ale w ogóle w światowych finansach była silna zwyżka cen złota. „Żółty metal” wzrósł w omawianym okresie od +5,4% (sieć) do +7,7% (fixing) w rezultacie, te drugie fixingowe notowania zakończyły tydzień z dawno nie oglądaną ceną 1239,75 USD/oz. Ostatni bowiem raz złoto tyle w londyńskich notowaniach fixingowych kosztowało tyle pomiędzy 6 a 9 lutego ubiegłego roku. W sumie od początku roku zwyżka „fixingowego” kruszcu wyniosła +16,9%, dlatego nie powinno być zaskoczeniem, gdy teraz nieco „odpocznie”. Tym bardziej, że jakiegoś uspakajającego głosu można chyba też oczekiwać w sprawie sytuacji Deutsche Banku.
Taka ewentualność nie stoi zatem w sprzeczności z nieco dłuższą perspektywą. Warto również nadmienić, iż zwycięstwo w prawyborczej próbie sił Donalda Trumpa w New Hampshire, to ponowny silny impuls geopolityczny, petryfikujący popyt na złoto. Z kolei bardzo aktywni w ciągu tych dni na globalnym rynku prognoz analitycy BoA/Merrill Lynch kreślą także interesujące scenariusze dla „żółtego metalu”. Zdaniem ich technicznego stratega Paula Ciana, pozytywne przebicie oporu na 1201 USD/oz otwiera drogę do 1325 USD/oz, a następnie 1375 USD/oz, w jeszcze dłuższej perspektywie wspomina on również o 1550 USD/oz.
Zyskujące w dynamiczny sposób złoto szarpnęło cenami srebra (zwłaszcza na fixingu: +10,4%, w sieci: +4,9%) oraz pociągnęło kursami pozostałych metali szlachetnych, tj. platyny (sieć: +4,8%, fixing:+5,4%) i palladu (sieć:+3,7%, fixing: +2,3%). Mniej skuteczny natomiast wpływ miało na zmiany cen metali przemysłowych, wśród których w minionym tygodniu zyskały jedynie cyna +1,1%) i ołów (+2,7%). „Pod kreską” znalazły się zaś: aluminium (–2,5%), cynk (–0,06%), miedź (Nowy Jork: –2,7%, Londyn: –3,8%), nikiel (–8,6%).
Bardzo mizernie, en bloc - prezentował się w poprzednim tygodniu segment towarów rolno – spożywczych. Notowania zbóż: pszenica („zwykła”: –1,9%, Kansas: –2,1%), kukurydza (–1,7%), soja (fasolka:+0,6%, śruta: –1,1%) ryż (–3,1% ) oraz mięsa „czerwonego”, tj. wołowiny (młode woły: –2,1%, bydło: –3,6%) i wieprzowiny (tusze: –0,5%), niemal w całości traciły.
Z kolei w tzw. „koszyku mokka” zyskiwały jedynie notowania kakao (+1,2%), a pozostały jego skład odnotował wyraźny minus. I tak kawa (Arabica: –3,7%, Robusta: –0,7%), a cukier (biały: –4,2%, trzcinowy: –1,2%). Wśród pozostałych softów z minusem tygodniowy handel zakończyły kontrakty na mrożony koncentrat soku pomarańczowego (–3,0%) oraz bawełna (–2,0%). W przypadku tej ostatniej sporym zaskoczeniem, jak nie branżowym wręcz szokiem był spadek cen poniżej 60 centrów za funt. W piątek trading kontraktami na bawełną zamykał przy 58,76 USD/oz. Tym co złamało linię rzeczonego oporu były niepokojące perspektywy dla gospodarki USA, oddalające możliwość kolejnej podwyżki stóp, być może nawet w rok 2017.
Wojciech Szymon Kowalski
EFIX Dom Maklerski SA