Dolar nie przestaje zaskakiwać
W ubiegłym tygodniu amerykańska Rezerwa Federalna (Fed) zszokowała rynki, obniżając prognozy makroekonomiczne na 2025 r., wycofując się z zamiaru przeprowadzenia 4 obniżek stóp procentowych każda po 25 punktów, na rzecz zaledwie 2 ruchów.
Ponadto nastroje inwestorów uległy znacznej poprawie, gdy Kongres USA przyjął ostatecznie ustawę zakładającą przedłużenie obecnego budżetu do marca przyszłego roku.
Nie zmienia to jednak faktu, że zbliżająca się wielkimi krokami prezydentura Donalda Trumpa stanowi jedną wielką niewiadomą dla rynków finansowych, które wolą wycenić pesymistyczny scenariusz.
Tym samym waluty pokroju meksykańskiego i chilijskiego peso oscylują w okolicach 2-letnich minimów wobec dolara. W złej sytuacji znajduje się także brazylijski real. Z racji, że rynki te opierają się na długu zaciągniętym w dolarze amerykańskim, tak dalsza presja na waluty lokalne może wymusić bardziej restrykcyjną politykę pieniężną i zaszkodzić odbiciu gospodarczemu.
Wyraźny problem ma też Pekin, gdzie kurs dolara wzrósł do okolic historycznego szczytu 7,37 juana. Władze Chin mają w tym swój udział, gdyż na przestrzeni ostatnich miesięcy podejmowały szereg działań mających pobudzić gospodarkę. Ich dalsze plany może jednak pokrzyżować nadmierna słabość własnej waluty, zwłaszcza że w przeszłości chińskim władzom zależało na stabilności juana, wobec którego Pekin ma globalne ambicje.
Tym samym jastrzębia polityka Rezerwy Federalnej może być skutecznym narzędziem nacisku na inne rządy.
Na ten moment inwestorzy wyceniają jedynie 38 punktów bazowych obniżek stóp procentowych w 2025 r., czyli nieznacznie mniej niż dwie pełne obniżki stóp o 25 pb., które Fed przewidywał w zeszłym tygodniu. Zauważmy jednak, że we wrześniu 2024 r., a tak drastyczna zmiana oczekiwań może w kolejnych tygodniach pogłębiać przewagę dolara względem reszty walut.