Giełdy w rozsypce. Trump, Musk i… teksańska masakra
Kiyosaki nie owija w bawełnę. Na platformie X napisał: „Teksańska masakra piłą mechaniczną to stary film. Dziś mamy do czynienia z nowym horrorem znanym jako Prezydent Trump i Elon Musks’ Doge Chainsaw Massacre”.
Wywołał tym śmiałym stwierdzeniem falę komentarzy, ale to nie był żart. Jego diagnoza jest prosta: światowy system finansowy gnije od środka. I jeśli Trump oraz Musk robią dziś drastyczne cięcia, to dlatego, że sytuacja wymaga szokowej terapii.
W przekazie Kiyosakiego nie ma paniki – jest strategia. Gdy inni skupiają się na tym, jak bardzo rynki krwawią, on mówi jasno: „Nie ufam stworzeniom czającym się w bagnie. Dlatego buduję własny standard oparty na złocie, srebrze i Bitcoinie”.
Bagno musi zostać osuszone – czy to wystarczy?
To nie jest nowa narracja z jego strony. Od lat powtarza, że dolar amerykański to waluta, która zmierza do upadku. Jednak dziś jego słowa brzmią dosadnie, bo narracja „złoto kontra papier” nie jest już tylko alternatywą – staje się realnym planem awaryjnym dla coraz większej liczby inwestorów.
W kwietniu rynki weszły w nową fazę niepewności, która nie kończy się w kwartalnych raportach. To zmiana pokoleniowa – można rzec, że ekonomiczna dekonstrukcja. Jeśli historia czegoś uczy, to tego, że z takich kryzysów nie wychodzi się bez ofiar – ale też, że zawsze w miejsce starego pojawia się coś nowego.

Nie od dziś wiadomo, że Kiyosaki nie daje gotowych rozwiązań, ale ujawnia pewien kierunek. Gdy świat rynków próbuje znaleźć nową narrację, on wybiera rzeczy względnie odporne na zawirowania: złoto, srebro i Bitcoina. W czasach, gdy giełdy wariują, a polityka przypomina reality show, to może być najprostszy – i najbardziej radykalny pomysł na przetrwanie.