(PAP) III kwartał 2018 roku zakończył się spadkami na rynku towarowym, po raz pierwszy w ciągu ostatnich 12 miesięcy - DJ Commodities Index stracił 2,4 proc. Jednym z nielicznych towarów, który oparł się spadkowej tendencji była ropa naftowa - wynika z raportu Zenit Management przygotowanego we współpracy z PAP Biznes.
Jak wynika z raportu, notowania większości towarów znajdują się w trendzie spadkowym. Spadki cen najmocniej dotknęły metale (po ponad 15 proc. straciły nikiel i ołów) oraz towary rolnicze (notowania kakao obniżyły się 18,1 proc., kawy - o 11 proc.).
„Spadki towarów zaliczanych do grupy soft commodities są dotkliwe szczególnie dla gospodarek wchodzących i peryferyjnych, głównie Afryki. Ceny kawy spadają czwarty kwartał z rzędu. Ceny soi w ostatnich dniach zanotowały 10-letnie minimum, do czego z pewnością przyczynia się wojna celna amerykańsko-chińska, a to wszystko dzieje się w sytuacji, gdy światowa gospodarka rośnie. Co będzie, gdy za kilka kwartałów świat stanie w obliczu kolejnej recesji?” - zastanawia się Marcin Kuchciak, wiceprezes Zenit Management.
Największe powody do zadowolenia mogli mieć inwestorzy na rynku palladu i ropy naftowej - cena tych towarów wzrosła w ostatnim kwartale odpowiednio o 12,8 proc. i 4,4 proc.
Ropa naftowa jest jedynym towarem uwzględnianym w opracowaniu, którego cena rosła nieprzerwanie w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Czynnikiem wspierającym notowania była zapowiedź OPEC, że poziom wydobycia „czarnego złota” będzie, co najwyżej dostosowany do istniejącego popytu, a na rynek nie trafi dodatkowa podaż.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że w długoterminowym trendzie wzrostowym znajduje się także pallad. Cena metalu jest w długoterminowym trendzie wzrostowym – od lokalnego dna na przełomie 2014 i 2016 roku cena palladu podwoiła się. W III kwartale 2018 roku pallad był jedynym metalem szlachetnym, który zapewnił inwestorom zyski – cena wzrosła o prawie 15 proc.
„Biorąc pod uwagę historyczne zależności, złoto jest z reguły 2-3 razy droższe od palladu. Obecnie ceny tych dwóch metali szlachetnych niemal się ze sobą zrównały. Zaletą palladu jest to, że podobnie jak złoto jest nie tylko nośnikiem wartości, ale ma szerokie zastosowanie w przemyśle – np. w motoryzacyjnym, przy produkcji katalizatorów. Utrzymujący się deficyt na rynku palladu sprawia, że wśród analityków nie brak głosów, że niebawem cena palladu przewyższy cenę złota” - mówi Marcin Kuchciak. (PAP Biznes)