(PAP) Zestawienie stóp zwrotu szerokiego spektrum aktywów pokazuje, że w III kwartale najwięcej zarobić można było na inwestycjach w akcje - wynika z raportu przygotowanego przez Zenit Management przy współpracy z redakcją PAP Biznes. Spadły natomiast ceny surowców, w tym srebra i złota.
"Najwyższe zyski przyniosły inwestycje w akcje, ale jednocześnie zwyżki były dość selektywne. III kwartał okazał się dobry dla parkietów gospodarek rozwiniętych – MSCI World wzrósł o 4,5 proc. w porównaniu z II kwartałem br. O wiele gorzej zachowywały się rynki wschodzące czy peryferyjne, których indeksy odpowiednio spadły o 2 proc. (MSCI Emerging Markets) i 2,5 proc. (MSCI Frontier Markets). Na tle rynków wschodzących korzystnie wyróżniły się polskie akcje – MSCI Poland zwyżkował o prawie 9 proc., co sprawiło, że nasz rynek znalazł się na czele naszego zestawiania" - powiedział Marcin Kuchciak, wiceprezes Zenit Management.
Jak wynika z raportu, w połowie września rynki wschodzące weszły w klasyczną bessę – MSCI Emerging Markets spadł przeszło 20 proc. od styczniowego maksimum. Najbardziej ucierpiał rynek turecki. MSCI Turkey zniżkował w III kwartale o prawie 21 proc. - był to drugi z rzędu przeszło 20-proc. spadek indeksu tamtejszej giełdy. Powody do niezadowolenia mieli również posiadacze akcji greckich (-17,6 proc.), chińskich (-8,5 proc.) i południowoafrykańskich (-8,2 proc.).
"Wzrost stóp procentowych w USA przekłada się na napływy kapitału do tamtejszej gospodarki, co umacnia dolara. Inwestorzy wycofują pieniądze m.in. z emerging markets, które w wielu przypadkach są poważnie zadłużone, głównie w dolarze – rosną, zatem koszty obsługi zadłużenia. Dodatkowo silny dolar oznacza wyższy koszt nabywania towarów. Dochodzą do tego obawy o strukturalną równowagę niektórych dużych gospodarek, takich jak Brazylia, Chiny czy RPA, czy także pogorszenie klimatu inwestycyjnego wywołanego działaniami polityków. To przypadek Turcji. Niektóre gospodarki emerging markets nie posiadają wystarczających buforów finansowych na trudniejsze czasy. Ten stan najlepiej opisuje powiedzenie Warena Buffeta, który stwierdził, że kiedy przychodzi odpływ, okazuje się, kto pływał bez kąpielówek" - wyjaśnił Marcin Kuchciak, wiceprezes zarządu Zenit Management.
Z raportu wynika, że straty w III kwartale przyniosły instrumenty powszechnie uznawane za mniej ryzykowne niż akcje - kruszce, obligacje czy diamenty. Cena złota spadła drugi kwartał z rzędu, tym razem o około 5 proc. Jeszcze gorzej było na rynku srebra, gdzie cena tego kruszcu zniżkowała w III kwartale o 8,6 proc. Drugi kwartał z rzędu niewielką przecenę zanotowały obligacje.
Wyliczenia autorów raportu pokazują, że spadały także notowania towarów - indeks DJCI obniżył się w trzecim kwartale o 2,4 proc. W gronie towarów, których ceny spadały w dwucyfrowym tempie znalazły się m.in. kakao, nikiel, ołów i kawa.
"Silny dolar w połączeniu ze spadkami niektórych towarów (kakao, kawa czy bawełna) oznacza kłopoty dla wielu gospodarek rynków peryferyjnych. Nieprzypadkowo największe straty w III kwartale w grupie frontier markets ponieśli posiadacze akcji z Nigerii, Sri Lanki czy Kenii” - powiedział Marcin Kuchciak.
Na rynku walutowym dolar w dalszym ciągu umacniał się w odniesieniu do większości walut - napisano w raporcie. Skala wzrostów nie była jednak tak znaczna, jak w II kwartale 2018 roku. Wyjątkiem była lira turecka, która straciła prawie 1/3 wartości w stosunku do dolara.
Spoza kręgu najważniejszych walut świata objętych raportem, uwagę przyciągnęło zachowanie irańskiego riala. Według wortalu bonbast. Com, analizującego zmianę irańskiej waluty na czarnym rynku, funkcjonującym równolegle obok oficjalnego reżimu kursowego, za jednego dolara na koniec III kwartału należało zapłacić 17.500 riali, czyli o około 120 proc. więcej niż na koniec II kwartału. Od początku roku kurs dolara względem riala podskoczył o 285 proc.
W gronie walut, które wbrew ogólnemu trendowi, umacniały się wobec dolara, znalazł się m.in. polski złoty, meksykańskie peso, dolar kanadyjski i frank szwajcarski.
Jak wynika z raportu niejednorodnie zachowywały się w III kwartale kryptowaluty. Zenit CryptoIndex, opisujący koniunkturę całego segmentu, zniżkował w tym okresie o 9,3 proc. Większość składowych indeksu odnotowała istotne, dwucyfrowe spadki (m.in. ethereum straciło prawie połowę wartości). Wyjątkiem był najbardziej rozpoznawalny bitcoin, który zyskał w III kwartale 7,2 proc., plasując się w czołówce aktywów dostarczających najwyższe stopy zwrotu.
"Zachowanie bitcoina zastanawia. Jego cena wbrew ogólnemu trendowi zwyżkowała. Być może jest to następstwem przeświadczenia części inwestorów, że bitcoin jest nośnikiem wartości, co jednak nie ma potwierdzenia w rzeczywistości. To zjawisko wystąpiło pierwszy raz odkąd analizujemy kryptowaluty” - ocenił Marcin Kuchciak. (PAP Biznes)