(PAP) W średnim terminie zapowiedziana podwyżka płacy minimalnej zmusi przedsiębiorstwa, w których koszty pracy stanowią istotną część wydatków, do zwiększenia swojej efektywności poprzez inwestowanie w nowe technologie - powiedział PAP Biznes dyrektor inwestycyjny Esaliens TFI, Krzysztof Cesarz.
„Ogłoszona przez PiS podwyżka płacy minimalnej negatywnie wpłynie na rentowność przedsiębiorstw - szczególnie tych, w których koszty pracy stanowią relatywnie duży udział w kosztach ogółem. W średnim terminie wymusi to inwestycje w nowe technologie, gdyż tylko w ten sposób przedsiębiorstwa mogą utrzymać swoją rentowność i konkurencyjność. Niestety, na ten moment, patrząc na dane publikowane przez NBP, chęć przedsiębiorstw prywatnych do inwestycji jest cały czas niska” – powiedział Krzysztof Cesarz.
„Krajowa gospodarka powoli zaczyna odczuwać skutki spowolnienia w Europie. Dynamika wzrostu gospodarczego w Polsce będzie niższa w 2020 r. niż w roku bieżącym i może wynieść ok 3,5 proc. Obecnie wzrost krajowego PKB generowany jest głównie przez inwestycje oraz konsumpcję. Ten drugi czynnik jest rezultatem zarówno dobrej koniunktury na rynku pracy jak i transferów socjalnych, ale jego pozytywny wpływ będzie w kolejnych kwartałach maleć” – dodał Cesarz.
W jego ocenie, żeby gospodarka krajowa mogła się dalej dynamicznie rozwijać, potrzebne są inwestycje poprawiające konkurencyjność lokalnych przedsiębiorstw. Jednocześnie zauważył, że w danych NBP widać dwie przeciwstawne tendencje: malejącą skłonność sektora przedsiębiorstw prywatnych do inwestycji oraz utrzymujący się trend wzrostu płac. W średnim terminie jest to niekorzystne dla gospodarki.
„Żeby rosnące płace nie były dla firm problemem, firmy muszą poprawiać swoją efektywność. W kontekście danych NBP, inwestycje przedsiębiorstw prywatnych są ważniejsze od inwestycji państwowych, gdyż te drugie nie zawsze wpływają na potencjał wzrostu gospodarczego w długim terminie” – powiedział Cesarz.
Krzysztof Kita (PAP Biznes)