(PAP) Zwiększając płynność w systemie finansowym największe banki centralne podtrzymają ceny ryzykowanych aktywów, przynajmniej na początku 2020 roku - uważają zarządzający Quercus TFI (WA:QRS). Prawdopodobne osłabienie dolara sprzyjać będzie rynkom wschodzącym, w tym warszawskiej giełdzie.
"Żadna hossa nie umiera tylko dlatego, że trwa za długo. Duża płynność ze strony najważniejszych banków centralnych trzyma ceny ryzykowanych aktywów, a FED może na początku roku jeszcze tej płynności dołożyć. Płynność znów wygra, przynajmniej na początku roku" - powiedział na spotkaniu z dziennikarzami zarządzający Quercus TFI Jarosław Jamka, odpowiadając na pytanie o perspektywy kontynuacji hossy na rynku amerykańskim. Indeks S&P 500 znajduje się w długoterminowym trendzie wzrostowym już od 11 lat.
"Widać też, że prezydentowi Donaldowi Trumpowi zależy na rynku akcji. Jeśli spowolnienie w gospodarce będzie dawać się we znaki i kursy akcji zaczną spadać, to przypuszczam, że pojawią się na tweety prezydenta sugerujące, że rozmowy handlowe z Chinami w ramach drugiej fazy porozumienia idą coraz lepiej. Żeby w ten sposób podtrzymać kursy. Dodatkowo, płynność ze strony banków centralnych i prezydent Trump powinni przesądzić o tym, że na rynkach akcji najbliższy rok nie będzie zły, mimo spowolnienia w gospodarce" - dodał Jamka.
Zarządzający zwrócił uwagę, że ponownie rosnący bilans FED ma silne oddziaływanie na rynek akcji z dwóch powodów. Po pierwsze, zjawisko jest zaskakujące, bo ma miejsce przed obniżeniem przez FED stóp procentowych do zera, a po drugie, tempo przyrostu bilansu jest najwyższe od czasów QE1.
"Powiększanie bilansu jest w istocie ekwiwalentem obniżki stóp. Stopy w USA są wyższe niż w strefie euro czy Japonii i jest miejsce na ich obniżkę. To czynnik, który powinien przyczynić się do spadku wartości dolara. A od dolara zależą rynki wschodzące - słabszy dolar napędza rynki wschodzące" - zwrócił uwagę Jamka.
"GPW jest silnie skorelowana z rynkami wschodzącymi, choć w ostatnich tygodniach byliśmy wyraźnie słabsi. To jest pozytywna informacja w perspektywie 2020 roku, bo mamy dystans do nadrobienia. Z kolei rynki wschodzące powinny okazać się silniejsze od rynków rozwiniętych" - powiedział prezes Quercus TFI Sebastian Buczek.
Według Buczka, wzrostom na krajowym rynku sprzyjać będą m.in. niskie wyceny krajowych akcji i napływy kapitału do programów PPK/PPE.
"Wracamy do trendu lepszego zachowania średnich i mniejszych spółek względem blue chips. Także w przyszłym roku przewaga może być po stronie firm średnich i mniejszych, choć nie będzie ona tak duża, jak w tym roku. Nie prognozuję +dzikiej+ hossy na GPW, ale to powinien być dobry rok dla krajowych akcji" - dodał prezes Quercusa.
Według Buczka, jednym z istotnych czynników ryzyka dla pozytywnego scenariusza może być sektor bankowy - przede wszystkim, gdyby doszło do niekorzystanego z punktu widzenia inwestorów rozwiązania problemu banków kontrolowanych przez Leszka Czarneckiego. Przede wszystkim Idea Bank, ale także Getin Noble, mają zbyt niskie kapitały i znajdują się w trakcie postępowań naprawczych. W kontekście Idea Banku rynek spekuluje, że może dojść do resolution - przymusowej restrukturyzacji, której koszty poniosą akcjonariusze i posiadacze obligacji banku.
"Inwestorzy detaliczni mają obligacje obydwu banków o wartości ok. 2 mld zł. Wszelkie rozwiązania powinny brać pod uwagę ich interes. Gdyby ponieśli straty, to byłby to cios dla rynku w wielu wymiarach. Odczułby to rynek obligacji korporacyjnych, a także same banki. W szczególności te mniejsze miałyby problemy z pozyskaniem kapitału po odpowiedniej cenie z emisji obligacji, żeby spełnić wymagania MREL. Ewentualne straty inwestorów detalicznych miałyby też negatywny wpływ na program PPK" - ocenił Buczek (PAP Biznes)