(PAP) W środę kontrakty na europejskie indeksy rosną. Na rynkach ulga po wtorkowym wystąpieniu premier Wielkiej Brytanii na temat wyjścia Brytyjczyków z Unii Europejskiej - podają maklerzy.
Kontrakty na Euro Stoxx 50 zwyżkują o 0,244 proc., FTSE 100 - rosną o 0,195 proc., CAC 40 - zwyżkują o 0,350 proc., a na DAX - w górę o 0,303 proc.
We wtorek Theresa May, premier Wielkiej Brytanii, przedstawiła strategię wyjścia jej kraju z Unii Europejskiej.
May potwierdziła wcześniejsze spekulacje, że Brytania opuści wspólny rynek Unii Europejskiej. Brytyjska premier poinformowała też, że podda umowę o Brexicie pod głosowanie w parlamencie.
"Najtrudniejszą rzeczą do przyjęcia dla Wielkiej Brytanii będzie to, że nie będzie już negocjacji pomiędzy dwoma równymi stronami" - ocenia Tobias Gras, lobbysta w Danii. "Unia Europejska jest o wiele większa niż Brytania" - dodaje.
Simon Wells, główny ekonomista HSBC Holdings (LON:HSBA), wskazuje z kolei, że na razie nie wiadomo, jak to "wszystko będzie działać w praktyce". Dodaje, że Brytyjczyków czeka mnóstwo wyzwań związanych z negocjacjami dotyczącymi relacji ich kraju z UE.
Na rynkach powodem do niepokoju mogą być komentarze prezydenta-elekta USA Donalda Trumpa, który w ostatnim wywiadzie dla "The Wall Street Jorunal" stwierdził, że amerykańska waluta jest "zbyt silna", częściowo przez fakt, iż Chiny zaniżają kurs swojej waluty.
"Nasze firmy nie mogą konkurować z nimi, ponieważ nasza waluta jest zbyt silna. To nas zabija" - powiedział Trump.
Jego zdaniem, kurs juana "spada jak kamień", a zauważalne w ostatnim czasie lekkie umocnienie chińskiej waluty wynika z faktu, iż "Chińczycy nie chcą, byśmy się na nich zdenerwowali".
Nie pozostał mu jednak dłużny prezydent Chin. Podczas rozpoczętego w Davos 47. Światowego Forum Ekonomicznego Xi Jinping ostrzegł, w wyraźnej kontrze do protekcjonistycznych sygnałów ze strony otoczenia Donalda Trumpa, że "nikt nie wyjdzie zwycięsko z wojny handlowej", jeśli świat odrzuci globalizację i zdecyduje się na blokowanie międzynarodowej wymiany handlowej.