Warszawa, 02.03.2023 (ISBnews/ISBnews.TV) - Inflacja w Polsce nieprędko zejdzie do poziomów jednocyfrowych, a nawet jeżeli się już w tym obszarze znajdzie, jeszcze trudniej będzie o dalsze jej obniżanie, ocenia prezes Instytutu Debaty Quant Tank Stanisław Kluza w rozmowie z ISBnews.TV.
"Polska nieprędko zejdzie do inflacji jednocyfrowej, a nawet jeżeli się już w tym obszarze znajdzie, jeszcze trudniej będzie zejść do niższych poziomów inflacji. Dlaczego? Otóż należy na procesy inflacyjne spojrzeć dużo bardziej wielopłaszczyznową. Po pierwsze, zostały już rozchwiane i rozbudzone wysokie oczekiwania inflacyjne, a ich wygaszanie jest długotrwałe - o czym daje nam chociażby pamięć z epoki transformacji" - powiedział Kluza w rozmowie z ISBnews.TV w kuluarach konferencji Instytutu Quant Tank, Instytutu Statystyki i Demografii SGH, Katedry Ekonomii Ilościowej SGH pt. "Dług publiczny - Granice ekspansji fiskalnej". Agencja ISBnews była patronem medialnym tego wydarzenia.
Po drugie, w jego ocenie polityka pieniężna banku centralnego przez ostatnich kilka lat - nawet przy niezbyt wysokiej inflacji - była nadmiernie łagodna, nadmiernie spolegliwa do akceptowania wysokich poziomów inflacji. A to oznacza - jak tłumaczył - że w średnim i w dłuższym okresie inflacja również będzie nam wymykała się spod kontroli.
"Po trzecie, jest to kwestia czegoś, co można nazwać inflacją kosztów życia - inflacją zakupu produktów i usług najbardziej podstawowych, takich jak mleko, chleb, media, prąd, woda - czyli tych rzeczy, które są ewidentnie niezbędne do życia. O ile możemy opóźnić zakupy mebli, jesteśmy w stanie opóźnić zakupy odzieży, wydatki związane z usługami turystycznymi, o tyle nie jesteśmy w stanie opóźnić zakupów podstawowych" - dodał były minister finansów.
Podkreślił, że ceny tych produktów są znacznie wyższe niż inflacja konsumencka (16,6% r/r w grudniu ub.r.) czy inflacja cen żywności (ponad 20%) i ich wzrosty sięgają 30-50%.
"A to oznacza, że ta inflacja dużo bardziej była odczuwalna dla portfeli niezamożnych gospodarstw domowych. One w pewnym momencie będą musiały zwrócić się z oczekiwaniami dotyczącymi wyższych wynagrodzeń, a z tego wynika kolejne zagrożenie dla inflacji - tzw. ryzyko spirali płacowo-cenowej. Ono wygasa oczywiście po pewnym czasie, ale nie jest to rok - są to okresy znacznie dłuższe" - zauważył Kluza.
Arkadiusz Ekiert
(ISBnews/ISBnews.TV)