(PAP) Indeksy nowojorskiej giełdy zakończyły poniedziałkową sesję małymi zmianami, a uwaga inwestorów skupiona jest na raportach kwartalnych największych spółek - po sesji wyniki opublikuje m. in. Alphabet. Kolejny historyczny rekord zanotował Nasdaq.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 0,06 proc. i wyniósł 25.044,29 pkt.
S&P 500 zyskał 0,18 proc. i wyniósł 2.806,98 pkt.
Nasdaq Composite zwyżkował 0,28 proc., do 7.841,87 pkt.
W ropoczynającym się tygodniu uwaga giełdowych graczy skupiona jest na raportach kwartalnych największych spółek, w tym amerykańskich technologicznych gigantów. Po zamknięciu sesji wyniki finansowe opublikuje Alphabet (właściciel Google). W kolejnej części tygodnia inwestorzy poznają zaś dane kwartalne Facebooka i Amazona.
W pierwszej połowie 2018 r. na amerykańskich giełdach spółki technologiczne radziły sobie najlepiej ze wszystkich sektorów. Od początku roku zyskały już one około 15 proc.
Do tej pory ponad 17 proc. spółek z indeksu S&P 500 zaprezentowały wyniki za poprzedni kwartał, z tej liczby 82 proc. firm przebiło oczekiwania analityków. Analitycy spodziewają się, że w minionym kwartale zyski amerykańskich przedsiębiorstw wzrosły rok do roku o 20 proc.
"To dopiero początek publikacji wyników za drugi kwartał, ale jak do tej pory zanosi się na bardzo dobry sezon. Jest jednak jeden mały problem: analitycy jeszcze nie zaczęli podwyższać swoich prognoz na trzeci kwartał, są one lekko niższe niż były pod koniec czerwca" - napisał w swoim komentarzu Nicholas Colas, współzałożyciel DataTrek Research.
"Nie tego można się było spodziewać, biorąc pod uwagę skalę pozytywnych zaskoczeń do tej pory w wynikach za drugi kwartał. Wyjaśniamy to na tę chwilę tym, że korekty prognoz nastąpią wraz z pojawianiem się kolejnych lepszych od konsensusu wyników" - dodał.
W poniedziałek o prawie 13 proc. zwyżkowały akcje Hasbro, spadały natomiast walory Halliburton (-7,3 proc.) i Tesli (-5,3 proc.).
Pierwsza z tych spółek, producent zabawek, mocno przebiła rynkowe prognozy zysku na akcję w II kw. (48 centów vs 28 centów), przy przychodach powyżej najwyższych szacunków analityków (904,5 mln USD vs 879 mln).
Halliburton pokazał z kolei zgodne z konsensusem przychody i zyski z działalności kontynuowanej, jednak rozczarował poziomem zysku operacyjnego (789 mln USD vs 816 mln USD). Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przedstawiciele spółki poinformowali, że przychody w III kw. powinny być zbliżone do tych notowanych w II kw.
Tesla traciła po doniesieniach Wall Street Journal, iż spółka poprosiła dostawców o zwrot części już uregulowanych należności, by poprawić bieżące wyniki finansowe. Elon Musk, prezes Tesli, zaprzeczył na Twitterze, by firma uciekała się do kreatywnej księgowości.
Z danych makro w poniedziałek rynek poznał tylko odczyt z amerykańskiego rynku nieruchomości. Jak podało w raporcie Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Handlu Nieruchomościami (National Association of Realtors) sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA w czerwcu wyniosła 5,38 mln w ujęciu rocznym, co oznacza spadek mdm o 0,6 proc. Tymczasem rynek oczekiwał, że sprzedaż domów na rynku wtórnym wyniesie 5,45 mln, czyli +0,2 proc. mdm.
Więcej istotnych danych spłynie na rynek w dalszej części tygodnia, w tym m. in. wstępny odczyt PKB USA za II kw. (piątek) i lipcowe odczyty indeksu PMI w eurolandzie (wtorek).
W Europie na zamknięciu notowań indeks Euro Stoxx 50 spadł o 0,17 proc., niemiecki DAX stracił 0,10 proc., brytyjski FSTE 100 spadł o 0,30 proc., a francuski CAC 40 zniżkował 0,37 proc.
Po mocno rozczarowującym raporcie Netflixa (kurs -10 proc. od ub. tygodnia) w poniedziałek akcje spółki wciąż traciły - kurs spadał o 0,7 proc.
Na Starym Kontynencie od początku sesji na minusie kwotowane są walory europejskich przewoźników lotniczych.
Po słabych wynikach ponad 6 proc. tracił Ryanair. Tanie linie zaraportowały 20-proc. spadek zysku w I kw. roku podatkowego, na co złożyły się m.in. podwyżki pensji dla pilotów, wzrost cen paliw oraz strajki załóg i kontrolerów lotów w Europie. Spółka podtrzymała, że po raz pierwszy od 2014 r. jej zysk w całym roku podatkowym spadnie w ujęciu rdr.
W dół szły też notowania EasyJet (-2 proc.), IAG (-1,6 proc.) i Wizz Air (-3 proc.).
Ponad 1,8 proc. zniżkowały akcje Fiat Chrysler, po nieoczekiwanej zmianie na stanowisku prezesa firmy w weekend. W wyniku awansu wewnętrznego nowym CEO został Mike Manley. Poprzedni szef firmy S. Marchionne nie mógł kontynuować obowiązków w związku z komplikacjami po zabiegu operacyjnym barku.
W ŚRODĘ NEGOCJACJE HANDLOWE USA-CHINY, WASZYNGTON ZAPRZECZA WPŁYWANIU NA RYNEK FX
Prezydent USA D. Trump i przewodniczący Komisji Europejskiej J.C. Juncker będą w środę rozmawiać w Waszyngtonie o ewentualnym rozpoczęciu negocjacji w sprawie obniżki ceł na auta i części samochodowe przez największych światowych eksporterów, w tym UE i USA.
Ministrowie finansów i prezesi banków centralnych krajów G20 w wydanym w niedzielę końcowym komunikacie po spotkaniu w Buenos Aires ostrzegli przed zagrożeniami, jakie spory handlowe i geopolityczne stanowią dla wzrostu gospodarczego.
Głównymi czynnikami ryzyka dla światowej gospodarki wg G20 są "podatność na problemy finansowe, narastające napięcia w handlu i geopolityce, globalne nierównowagi, nierówności i strukturalnie słabszy wzrost gospodarczy, przede wszystkim w niektórych gospodarkach rozwiniętych" - napisano w komunikacie.
Trump potwierdził w piątek, że "jest gotowy" na nałożenie ceł na chińskie towary o wartości 500 mld USD.
Dolar odrobił poranne straty i utrzymuje się nieco powyżej poziomów piątkowego zamknięcia, po tym jak prezydent USA D. Trump przed weekendem skrytykował politykę zacieśniania polityki pieniężnej przez Fed i ocenił, że Chiny i UE sztucznie zaniżają wycenę swoich walut.
W poniedziałek EUR/USD znajduje się w ruchu bocznym przy 1,17.
Piątkowe uwagi Trumpa przyczyniły się do wystromienia krzywej rentowności UST. W segmencie 2-10 lat nachylenie krzywej wzrosło w piątek do ok. 30 pb. i utrzymuje się w tym miejscu również w poniedziałek.
Prezydent USA nie próbuje wpływać na rynki walutowe i w pełni popiera niezależność Fed - oświadczył w sobotę sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin.
Dodał, że Stany Zjednoczone przyglądają się, czy ostatnie osłabienie chińskiego juana nie jest wynikiem manipulacji.
Mnuchin podkreślił, że kwestia deprecjacji CNY zostanie obszernie przedstawiona w półrocznym raporcie amerykańskiego resortu finansów dot. manipulacji na rynkach walutowych, który zostanie przedstawiony 15 października. Analiza obejmie pierwsze półrocze 2018 r.
Uczestnicy szczytu G20, podobnie jak na spotkaniu w marcu, zapewnili w niedzielę, że nie zamierzają manipulować wartością swoich walut.
JEN MOCNIEJSZY, OBLIGACJE JAPONII SŁABSZE W OBLICZU SPEKULACJI O PRZYSZŁOŚCI POLITYKI BOJ
Rentowność 10-letnich obligacji Japonii rosła w trakcie azjatyckiej części sesji nawet o 6 pb. do 0,09 proc., co skłoniło Bank Japonii do przeprowadzenia pierwszego od lutego interwencyjnego skupu papierów.
Rynek reaguje na spekulacje przed przyszłotygodniowym (31 lipca) posiedzeniem banku centralnego.
Z doniesień agencyjnych wynika, że BoJ może rozpocząć dyskusję nad zmianą zasad programu kontroli krzywej rentowności (utrzymywanie dochodowości 10-latek w okolicach zera), by umożliwić "bardziej naturalny" wzrost dochodowości w tym segmencie.
Przeglądowi mogą zostać również poddane wytyczne dla skupu obligacji i ETFów.
Po przeciekach z BoJ jen kontynuuje zapoczątkowaną pod koniec ub. tygodnia aprecjację - USD/JPY spada w poniedziałek o 0,1 proc. w okolice 111,35. Od zeszłotygodniowych szczytów jen zyskał do dolara ok. 2 proc.
CENY ROPY W GÓRĘ, ISKRZY NA LINII TEHERAN-WASZYNGTON, WYŁĄCZENIA PLATFORM NA MORZU PÓŁNOCNYM
Po porannej stabilizacji notowania ropy naftowej wyszły wyraźnie nad kreskę. Benchmarki WTI i Brent (dostawy na wrzesień) drożeją o 1,6 proc. do 68,7 USD i 73,6 USD za baryłkę.
Przez co najmniej 24 godziny na rynek nie będzie trafiać 35 tys. b/d ropy z Morza Północnego, z uwagi na strajk na trzech platformach wiertniczych.
W poniedziałek rano po raz kolejny zaiskrzyło na linii Waszyngton - Teheran.
Prezydent USA Donald Trump na Twitterze ostrzegł władze Iranu, by "nigdy, przenigdy" nie groziły Stanom Zjednoczonym, gdyż w przeciwnym wypadku Iran poniesie "takie konsekwencje, jakie dotychczas poniosło niewielu" - napisał Trump na Twitterze w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Według półoficjalnej irańskiej agencji prasowej ISN w niedzielę Rowhani powiedział, że "Amerykanie muszą zrozumieć, że pokój z Iranem to matka wszelkiego pokoju, a wojna z Iranem to matka wszystkich wojen". USA muszą "przestać igrać z ogonem lwa" i grozić Iranowi, bo "w przeciwnym razie tego pożałują" - oświadczył. (PAP Biznes)