(PAP) Miała być ugoda a jest eskalacja wojny handlowej USA-Chiny. Reakcje rynków są różne - kontrakty na indeksy w Europie mocniej rosną, w USA spadają, a wskaźnik chińskiej giełdy SCI rośnie o ponad 2 proc. - podają maklerzy.
Kontrakty na Euro Stoxx 50 zwyżkują o 0,84 proc., na FTSE 100 - w górę o 0,85 proc., a na DAX rosną o 0,88 proc.
Kontrakty w USA są na minusach od -0,10 do -0,13 proc.
W Azji Nikkei spadł o 0,3 proc., a SCI w górę o 2,24 proc.
Inwestorzy nabrali optymizmu po tym, jak prezydent USA Donald Trump powiedział, że umowa handlowa z Chinami jest możliwa, po otrzymaniu "pięknego listu" od prezydenta Chin Xi Jinpinga.
Tymczasem rząd USA przystąpił do planowanej podwyżki ceł tuż po północy czasu nowojorskiego.
USA wprowadziły zapowiadaną przez prezydenta Donalda Trumpa podwyżkę ceł na chiński eksport wart ponad 200 mld dolarów rocznie. Cła wzrosły do 25 proc. z 10 proc. Objęły ponad 5.700 różnych kategorii produktów z Chin - od gotowanych warzyw, po świąteczne lampki i krzesełka dla niemowląt.
Trump deklarował też w tym tygodniu, że USA mogą poczynić przygotowania do wprowadzenia 25-procentowych ceł na dalsze chińskie towary o wartości 325 mld dolarów.
Urzędnicy amerykańscy podali, że nowe cła nie będą miały zastosowania do chińskich towarów, które są na statkach płynących już do amerykańskich wybrzeży.
Władze w Pekinie w piątek wyraziły ubolewanie z powodu podwyższenia ceł przez USA i zapowiedziały odwet, ale nie podały konkretnie, jakie środki mogą zostać podjęte. Zadeklarowały jednak wolę dalszych rozmów z USA.
Władze w Waszyngtonie podały, że w piątek będą kontynuowane rozmowy negocjatorów USA i Chin.
"W czwartek przedstawiciel handlowy USA Lighthizer i sekretarz skarbu Mnuchin spotkali się z prezydentem Trumpem, aby omówić toczące się negocjacje handlowe z Chinami. Następnie odbyli roboczą kolację z wicepremierem Liu He i zgodzili się kontynuować dyskuje jutro" - poinformował w czwartek rzecznik Białego Domu Judd Deere.
W czwartek rozmowy amerykańskich i chińskich przedstawicieli trwały ok. 90 minut. Robocza kolacja zakończyła się tuż przed godz. 21.00 czasu lokalnego.
Mimo, że rozmowy chińsko-amerykańskie mają być wznowione w piątek, to niektórzy obserwatorzy blisko związani z negocjacjami wskazują, że nie mają większej nadziei na znaczący przełom.
Nie wiadomo czy wicepremier Chin Liu He ma uprawnienia do podejmowania znaczących zobowiązań ze strony Chin. Do tego nie jest jasne jakie jest stanowisko Chin po tym, gdy w ubiegłym tygodniu wycofały się z niektórych przyjętych wcześniej zapisów.
Przed rozpoczęciem rozmów w Waszyngtonie w czwartek He mówił chińskim mediom, że przybywa do Waszyngtonu "pod presją", ale "ze szczerością".
"Chociaż wierzymy, że porozumienie handlowe pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem zostanie ostatecznie zawarte, to z pewnością wzrosło ryzyko całkowitego załamania się tych negocjacji" - pisze w nocie Michael Taylor, strateg Moody's Investors Service w Hongkongu.
"Wyższe amerykańskie cła mogą również globalnie prowadzić do przeszacowania ryzykownych aktywów, zaostrzenia warunków finansowania i wolniejszego wzrostu w globalnej gospodarce" - ostrzega. (PAP Biznes)