Investing.com - Czwartek był wyraźnie niedźwiedzim dniem dla bitcoina, który spadł do najniższego poziomu od 17 września, tj. 58,945 USD. Najsłynniejsza kryptowaluta świata próbowała następnie nieśmiało powrócić powyżej progu 60 000 USD.
Należy pamiętać, że dzień rozpoczął się pozytywnie, z maksimum na poziomie 61,365 USD około południa. Niestety w pewnym momencie to sprzedający przejęli kontrolę po publikacji danych o inflacji w USA za wrzesień.
W ubiegłym miesiącu wskaźnik CPI wyniósł 2,4% w ujęciu rocznym, w porównaniu z oczekiwanymi 2,3%. Miesięczny bazowy wskaźnik CPI, który jest uważniej obserwowany przez Fed, wzrósł o 0,3%, w porównaniu z oczekiwanymi 0,2%.
W tym kontekście oczekiwania na obniżkę stóp Fed nadal spadały. Inwestorzy biorą obecnie pod uwagę 21,2% prawdopodobieństwo, że bank centralny zdecyduje się nie obniżać stóp na następnym posiedzeniu FOMC.
Na oczekiwania co do obniżki stóp przez Fed wpłynęły również komentarze decydenta banku centralnego, Bostica, który ostrzegł, że nie można wykluczyć pominięcia obniżki stóp w listopadzie.
Innym czynnikiem wpływającym na notowania bitcoina w ostatnich dniach były amerykańskie fundusze ETF typu spot BTC, które od wtorku do czwartku odnotowały trzy kolejne dni odpływów. Łącznie odpłynęło z nich ponad 95 milionów dolarów.
Przed nami następne wydarzenia, które mogą mieć wpływ na notowania BTC/USD. I tak, o 14:30 poznamy dane dotyczące indeksu cen producentów w USA.
Z perspektywy wykresu, natychmiastowy trend bitcoina jest niedźwiedzi, ale fakt, że kryptowaluta szybko wspięła się z powrotem powyżej 60 000 USD po wczorajszym spadku, jest zachęcający.
Tak, więc zdolność BTC do utrzymania tego progu w ciągu najbliższych kilku godzin będzie decydująca dla trendu wykresu. Z drugiej strony, wczorajsze minimum tuż poniżej 59 000 USD będzie pierwszym potencjalnym wsparciem do rozważenia. Jeśli chodzi o wzrosty, progi 61 000 USD i 62 000 USD są pierwszymi przeszkodami, które należy wziąć pod uwagę w perspektywie krótkoterminowej.