(PAP) Na razie nie ma mowy o exodusie z rynków akcji - w Azji widać wzrosty indeksów, w Europie i USA kontrakty idą w górę - podają maklerzy.
Kontrakty na Euro Stoxx 50 zwyżkują o 0,30 proc., na FTSE 100 - w górę o 0,45 proc., a na DAX zyskują 0,36 proc.
Kontrakty w USA są na plusie o 0,2-0,4 proc.
W Azji Nikkei zyskał o 0,6 proc. Na innych giełdach regionu również indeksy rosną.
Po tym, gdy w środę Chiny podały słabe dane makro ze swojej gospodarki za kwiecień na rynkach wzrosły oczekiwania, że władze tego kraju zastosują działania stymulujące gospodarkę.
Produkcja przemysłu w Chinach w IV rdr wzrosła o 5,4 proc., a oczekiwano +6,5 proc. Z kolei sprzedaż detaliczna wzrosła o 7,2 proc. rdr, a prognoza zakładała +8,6 proc.
Prezydent USA Donald Trump stwierdził tymczasem wcześniej, że ma odczucie, iż dalsze rozmowy handlowe pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami będą "bardzo udane". Zapowiedział też, że będzie rozmawiać z prezydentem Chin Xi Jinpingiem podczas czerwcowego szczytu G-20. Dodał, że jeszcze nie zdecydował, czy USA wprowadzą dodatkowe cła na towary z Chin.
Teraz Trump wezwał Rezerwę Federalną do "dopasowania się" do tego, co zamierzają zrobić Chiny, aby złagodzić trudności dla gospodarki związane z nałożeniem na ich towary wyższych ceł przez USA.
"Na razie na rynkach trudno jest jednoznacznie ocenić, czy mamy kupno w nieco wyprzedanych warunkach, czy też jest to początek stabilizacji" - ocenia sytuację na giełdach Gina Martin Adams, główna strateg kapitałowa w Bloomberg Intelligence.
"Nasza teza robocza jest taka, że przez najbliższy miesiąc będziemy mieć okres podwyższonej zmienności, w oczekiwaniu na spotkanie G-20" - dodaje.
Na rynku walutowym w środę euro jest kupowane po 1,126 USD, a japoński jen jest na stabilnym poziomie 109,64 za dolara USA.
Rentowność 10-letnich UST pozostaje przy 2,41 proc.
Ropa na NYMEX tanieje o 0,6 proc. do 61,35 USD po tym, gdy jej zapasy w USA wzrosły o ponad 8 mln baryłek. (PAP Biznes)