(PAP) Celem LiveChat Software pozostaje tysiąc nowych klientów netto miesięcznie – poinformowali przedstawiciele spółki. Tempo pozyskiwania klientów ma przyspieszyć m.in. dzięki rozwojowi produktu oraz sieci partnerów i twórców oprogramowania, pracujących m.in. nad aplikacjami rozszerzającymi podstawowy produkt LiveChat. Spółka w dalszym ciągu rozważa debiut na giełdzie w USA.
"Naszym celem pozostaje pozyskiwanie 1 tys. klientów miesięcznie. Myślę, że obecnie mamy dołek (pozyskiwania klientów – PAP) i powrócimy do wyższych poziomów" – powiedział prezes Mariusz Ciepły podczas środowej prezentacji dla inwestorów.
Liczba klientów płatnej wersji produktu LiveChat Software wzrosła w czerwcu 2018 roku o 236 netto, w ujęciu miesiąc do miesiąca. Od stycznia do czerwca tego roku średni miesięczny wzrost liczby klientów firmy wynosi 297, wobec 449 w analogicznym okresie 2017 roku. Na dzień 1 lipca 2018 roku liczba klientów korzystających z płatnej wersji produktu LiveChat wyniosła 24.891, podczas gdy przed rokiem było to 20.765.
LiveChat Software jest producentem oprogramowania, które umożliwia właścicielom stron internetowych, aplikacji internetowych i mobilnych bezpośredni kontakt z użytkownikami i klientami poprzez tzw. chat oraz udostępnia dodatkowe funkcjonalności, w tym narzędzia analityczne.
Prezes Ciepły poinformował, że spółka chce zwiększyć dynamikę pozyskiwania klientów poprzez dalszą rozbudowę produktu oraz tzw. marketplace, czyli miejsca, w którym klienci korzystający z produktu LiveChat mogą rozszerzać go o dodatkowe funkcjonalności i aplikacje. Obecnie w marketplace jest dostępnych około 120 aplikacji oraz integracji z innymi platformami komunikacyjnymi, m.in. Facebook Messengerem.
Od lutego spółka oferuje nowy produkt – BotEngine, który umożliwia użytkownikowi tworzenie botów, pozwalających na automatyzację obsługi poprzez chat.
"Produkt ten jest na wczesnym etapie i nie chcemy jeszcze podawać ilu mamy klientów. Robimy ten produkt po to, żeby być przygotowanym na to, jak będzie wyglądała obsługa klienta za kilka lat" – powiedział dyrektor operacyjny, Piotr Bednarek.
"Jak dotąd sprzedajemy ten produkt tak jak LiveChat, czyli bez dedykowanego działu sprzedaży" – dodał.
Ciepły poinformował również, że LiveChat buduje wewnętrzny dział sprzedaży - obecnie jest to kilka osób. Dodał, że m.in. w związku z budową nowej komórki oraz rozwojem oprogramowania towarzyszącego głównemu produktowi, spółka planuje intensywnie zwiększać zatrudnienie. Na koniec marca 2018 roku spółka współpracowała na stałe z 84 osobami – największe zespoły tworzyli programiści i dział obsługi klientów.
SPADEK LICZBY NOWYCH KLIENTÓW M.IN. PRZEZ ZMIANY W PORÓWNYWARKACH
Szymon Klimczak, dyrektor ds. marketingu LiveChatu, poinformował, że ostatnie niższe wzrosty liczby klientów firmy wynikają m.in. ze zmian funkcjonowania internetowych porównywarek oprogramowania.
Spółka pozyskiwała do niedawna kilkanaście procent klientów poprzez przekierowania na swoją stronę internetową z porównywarek, głównie Capterra i GetApp. Portale te zostały jednak przejęte przez firmę Gartner, po czym zmienił się sposób ich funkcjonowania i obecnie promocja tam jest "bardzo kosztowna".
"Wcześniej działało to w ten sposób, że za możliwość włączenia przekierowania na nasza stronę płaciliśmy 1 USD. Obecnie takie przekierowanie kosztuje nawet kilkadziesiąt USD, na co wpłynęło wprowadzenie mechanizmu licytacji, w której producenci oprogramowania licytują cenę za pozycję w porównywarce" – powiedział Klimczak.
"W tej chwili szukamy kompromisu, tak żeby być widocznym w porównywarkach, jednocześnie dbając o wyniki finansowe. Szukamy na bieżąco nowych sposobów pozyskiwania klienta" – dodał.
Obecnie największy udział w akwizycji klientów LiveChatu, około 25 proc. sprzedaży, ma ruch generowany poprzez pozycjonowanie w przeglądarce Google. Drugim największym kanałem sprzedaży jest sieć partnerów, sprzedających produkt spółki.
„Pozostałe kanały pozyskiwania klientów są bardzo mocno zdywersyfikowane” – powiedział Klimczak.
SPÓŁKA UTRZYMUJE WSKAŹNIK REZYGNACJI KLIENTÓW
Przedstawiciele spółki poinformowali, że Livechat utrzymuje procentowy wskaźnik odejść (churn) na poziomie około 3 proc.
"Utrzymujemy wskaźnik odejść na poziomie 3 proc., chociaż oczywiście rośnie nam baza klientów, przez co faktyczna liczba odejść jest większa" – powiedział Klimczak.
Piotr Bednarek, dyrektor operacyjny spółki, poinformował, że największa liczba rezygnacji klientów wynika z niewielkiej skali ich biznesu, a nie ze zmiany dostawcy usług chatu.
"Część klientów posiada na tyle niewielką skalę działalności i kontaktów z klientami, że po pewnym czasie rezygnuje z naszych usług, i nie zastępuje ich produktem konkurencji" – powiedział Bednarek.
Prezes Ciepły dodał, że niższa dynamika nowych klientów LiveChatu w ostatnich miesiącach nie wynika z udostępnienia darmowych usług typu chat przez Facebooka, ani ze spadku dynamiki całego rynku rozwiązań tego rodzaju.
LIVECHAT NADAL ANALIZUJE DEBIUT NA NASDAQ LUB NYSE
Według wypowiedzi prezesa, LiveChat Software nadal rozważa debiut na giełdzie Nasdaq lub NYSE w USA.
„Konsekwentnie mówimy o tym, że moment posiadania 30 tys. klientów to będzie ten moment, kiedy będziemy czuć się na tyle komfortowo, żeby nad tym poważnie pomyśleć. Podtrzymujemy zainteresowanie rynkiem Nasdaq lub NYSE - rozmawiamy o tym, jeździmy do Stanów, spotykamy się z różnymi specjalistami” – powiedział Ciepły.
„Koncentrujemy się jednak na działalności operacyjnej. Listing w USA to nie jest kwestia miesięcy” – dodał. (PAP Biznes)