(PAP) Indeksy giełdowe w USA zakończyły ostatnią sesję trzeciego kwartału bez większych zmian. Ponad 10 proc. zniżkowały walory Tesli po pozwaniu przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych prezesa tej spółki. Rosły akcje Intela, który pociągnął za sobą w górę również inne spółki technologiczne.
Dow Jones Industrial na zamknięciu zwyżkował o 0,07 proc. do 26.458,17 pkt.
Indeks S&P 500 nie zmienił się i wyniósł 2.913,93 pkt.
Nasdaq Comp (WA:CMP). poszedł w górę o 0,05 proc. do 8.046,35 pkt.
Giełdy w USA mają za sobą względnie udany kwartał.
Od końca czerwca S&P 500 zyskał ok. 7 proc., co jest najlepszym osiągnięciem od 2013 r. Indeks zyskuje nieprzerwanie od 6 miesięcy. DJI kończy kwartał z ok. 9-proc. wzrostem.
Oba te indeksy zamknęły na plusie 11 z 12 ostatnim kwartałów.
Najwięcej zarobić dały w trzecim kwartale spółki opieki zdrowotnej, które zyskały niemal 14 proc. - to najlepszy okres dla sektora od 2013 r. Sektor technologiczny wzrósł w tym czasie o ok. 8 proc.
Uwaga rynku akcji USA skierowana była w piątek na walory Tesli, które w trakcie sesji traciły nawet 13 proc. Amerykański nadzór finansowy (SEC) wszczął w czwartek postępowanie przeciwko działaniom prezesa spółki Elona Muska. Zdaniem SEC, Musk miał wprowadzić inwestorów w błąd, gdy na początku sierpnia ogłosił na Twitterze, że ma zapewnione fundusze na zdjęcie spółki z giełdy po cenie 420 USD za walor (ok. 273 USD w piątek).
Musk był blisko ugody z nadzorem jeszcze w czwartek, ale wycofał się z uwagi na konieczność przyznania się do winy i 2-letni zakaz prezesury w spółce - wynika z ustaleń CNBC.
Akcje Intela podrożały prawie 3 proc. po tym, jak prezes Bob Swan zapowiedział, że spółka nie powinna mieć problemów z wypełnieniem całorocznych prognoz wyników. W ślad za Intelem drożały też inne spółki technologiczne, a grupujący jej indeks sektorowy S&P 500 wzrósł w całym mijającym tygodniu 0,8 proc.
W górę poszły notowania Boeinga, który wygrał wart 9,2 mld USD kontrakt w Pentagonie na budowę nowego treningowego samolotu Air Force.
Wydatki amerykańskich konsumentów w sierpniu wzrosły o 0,3 proc. mdm, podczas gdy w lipcu wzrosły o 0,4 proc. mdm. Dochody Amerykanów w sierpniu wzrosły o 0,3 proc. mdm, wobec 0,3 proc. mdm w poprzednim miesiącu. Ekonomiści spodziewali się wzrostu wydatków o 0,3 proc., a dochodów o 0,4 proc. mdm.
Deflator PCE, preferowana przez Fed miara inflacji, w sierpniu wyniósł 2,2 proc. rdr, wobec 2,3 proc. lipcu i konsensusu 2,2 proc. Wskaźnik w ujęciu bazowym wyniósł 2,0 proc. rdr, wobec 2,0 proc. miesiąc wcześniej i oczekiwań 2,0 proc. rdr.
W Europie na zamknięciu notowań indeks Euro Stoxx 50 spadł o 1,47 proc., niemiecki DAX stracił 1,52 proc., brytyjski FTSE spadł o 0,47 proc., a francuski CAC 40 zniżkował 0,85 proc.
W Europie na pierwszy plan wybijała się sytuacja fiskalna we Włoszech, gdzie rządząca koalicja uzgodniła w czwartek podwyższenie deficytu sektora finansów publicznych na lata 2019-2021 do 2,4 proc. rocznie. Poprzednio zakładano deficyt 0,8 proc. PKB w 2019 r., równowagę budżetu w 2020 r. i nadwyżkę sektora gg 0,2 proc. PKB w 2021.
Nowe plany fiskalne zostały mocno negatywnie przyjęte przez rynki finansowe. Główny indeks giełdy w Mediolanie FTSE MIB stracił na zamknięciu 3,7 proc., ale w ciągu dnia zniżkował nawet blisko 5 proc. 10-letnie obligacje Włoch osłabiały się o ponad 30 pb. do 3,26 proc. (lokalne maksimum 3,44 proc. w maju), a dwuletnie traciły nawet 46 pb. do 1,24 proc.
Najmocniejsze spadki dotknęły włoskie banki, których notowania na pewien czas zostały zawieszone. Indeks FTSE Italia Banks zniżkował ponad 7 proc., najmocniej od maja.
Analitycy wskazują, że budżetowe plany Rzymu mogą skutkować wzrostem napięć z Brukselą, obniżką ratingu kraju (Moody's już przygląda się ocenie kredytowej Włoch pod kątem obniżki) i pogłębieniem obaw o stabilność fiskalną kraju (dług publiczny na poziomie 132 proc. PKB).
Wzrost obaw o stabilność peryferii eurolandu ciąży na koniec tygodnia wspólnej walucie - EUR/USD spadał 0,7 proc. do 1,159.
Umacniają się natomiast aktywa tradycyjnie uważane za bezpieczne. Rentowność 10-letniego bunda spada o 6 pb. do 0,47 proc. Po 5-7 pb. umacniają się 10-latki m.in. Danii, Austrii, Holandii, czy Francji. Siłę pokazał w czwartek dolar - względem walut koszyka USD umocnił się o ok. 0,5 proc. GBP/USD spadł o 0,5 proc. do 1,303.
Ceny konsumpcyjne w strefie euro wzrosły o 2,1 proc. w IX w ujęciu rdr - wynika ze wstępnych danych. Odczyt jest zgodny z konsensusem, który jednak był sporządzany przed nieoczekiwanie wysokim odczytem z Niemiec (2,2 proc.), który rozbudził spekulacje o możliwych wyższych wskazaniach. W VIII ceny konsumpcyjne wzrosły o 2,0 proc. rdr.
Niższym od oczekiwań wzrostem zaskoczył natomiast bazowy HICP, który wzrósł w IX o 0,9 proc., po wzroście w VIII o 1,0 proc. i wobec szacunków w IX +1,1 proc.
Odczyt stoi w sprzeczności z ostatnimi wypowiedziami prezesa EBC M. Draghiego, odebrane jako względnie jastrzębie, iż inflacja bazowa "energicznie rośnie".
Najdłuższą od 2008 r. kwartalną sesję wzrostów ma za sobą ropa naftowa, która drożeje nieprzerwanie od początku 2017 r.
Wycena Brent i WTI (dostawy na listopad) rosła o 0,5-1 proc. do 82,5 i 72,5 USD za baryłkę.
Rynki obawiają się rozwoju sytuacji podażowej - w listopadzie wchodzą w życie amerykańskie sankcje na Iran, produkcja ropy w Wenezueli nieustannie spada, a kraje OPEC+ sygnalizują, że nie zamierzają zwiększać wydobycia, mimo krytyki polityki centowej ze strony prezydenta USA D. Trumpa. (PAP Biznes)