Ostatnia słabość złotego to pochodna wzrostu globalnej awersji do ryzyka, która sprawia, że inwestorzy wycofują się z walut uważanych za „egzotyczne”. Potwierdza to też fakt, że rosną obawy związane z perspektywami dla globalnej gospodarki w kontekście publikowanych ostatnio danych makroekonomicznych.
W tym kontekście warto dziś śledzić raport Głównego Urzędu Statystycznego, który opublikuje dane nt. PKB za II kwartał. Oczekiwane jest spowolnienie do 2,9 proc. z 3,5 proc. Nie można jednak wykluczyć, iż rynek może się obawiać, iż wczorajsze słowa szefa NBP mogły mieć związek z ryzykiem słabszego odczytu. Jeżeli to się nie potwierdzi, to złoty może jutro odreagować część dzisiejszej zniżki. W przeciwnym wypadku możliwe jest kontynuacja osłabienia rodzimej waluty.
W oczekiwaniu na sygnały od banków centralnych
Nie bez znaczenia są także ryzyka związane z potencjalnymi działaniami Europejskiego Banku Centralnego, o których w środę mówił szef EBC Mario Draghi. W artykule opublikowanym w niemieckim dzienniku "Die Zeit" napisał, że Europejski Bank Centralny musi czasami wprowadzać "nadzwyczajne środki", aby zapewnić efektywność polityki monetarnej. Jednocześnie Draghi dodał, że działania EBC będą przeprowadzane w ramach mandatu banku zakładającego utrzymanie stabilności cen. Wypełnienie mandatu utrzymania stabilności cen czasami wymaga od nas użycia niestandardowych narzędzi polityki monetarnej wtedy, gdy rynki finansowe są pod wpływem irracjonalnych obaw.
Na rynku EUR/USD środowa sesja minęła w mieszanej atmosferze. Z jednej strony popyt próbował poprawił tygodniowe maksimum, z drugiej strony pojawiła się pokusa realizacji zysków, która ostatecznie pociągnęła kurs na niższe poziomy. Niemniej trend wzrostowy jest nadal zachowany, dlatego w najbliższych godzinach handlu można oczekiwać dalszej aprecjacji euro względem dolara. Celem byków jest 1,26.
Wzrost apetytu na ryzyko powinien być widoczny również na rynku GBP/USD. Taki stosunek przewagi kupujących powinien utrzymać się jeszcze w najbliższych godzinach handlu. Obecnie nie ma żadnych przeszkód, aby zapoczątkowana fala wzrostowa nie uległa wydłużeniu. Celem byków jest poziom 1,59 – jest to rejon ubiegłotygodniowego maksimum. Linia wsparcia usytuowana jest w pobliżu 1,57.
Ciekawa sytuacja wystąpiła na parach złotówkowych, gdzie wystąpiła silna wyprzedaż krajowej waluty. W rezultacie na rynku USD/PLN wygenerowała się wyraźna fala wzrostowa. Tendencja osłabienia złotego powinna jeszcze mieć miejsce na rynku. Warunkiem realizacji tego scenariuszu jest ponowny wzrost, nad 3,3250. Jeśli kurs wyjście nad ten poziom to droga w rejon 3,3770 zostanie otwarta dla byków.
Również silne osłabienie krajowej waluty wystąpiło na rynku EUR/PLN. W ciągu ostatniej sesji pojawiła się silna presja sprzedających złotego, co wywindował kurs pary walutowej w rejon 4,1750. Tendencja osłabienia złotego może być kontynuowana w najbliższym czasie, jeśli kurs przebije się przez opór 4,1750. Wtedy celem strony popytowej będzie poziom 4,2150.
Z kolei na rynku USD/CHF wystąpiła niewielka korekta wzrostowa. W odbiciu notowań pomogło wsparcie 0,9550. Niemniej, zważywszy na decydujący fakt, że nadal znajdujemy się w trendzie spadkowym, możemy oczekiwać kontynuacji spadku notowań pary walutowej. W przypadku, gdy kurs zanurkuje poniżej 0,9550, można spodziewać się kontynuacji spadku kursu do 0,9450.
Krzysztof Wańczyk