Środowy handel rozpoczynamy od mieszanej sesji w Azji, gdzie notowania indeksu Shanghai Composite zniżkują o ponad -3,5% przy równocześnie rosnącym japońskim indeksie Nikkei o prawie +2%.
Dziś w nocy poznaliśmy dane dotyczące bilansu handlowego Japonii, który wyniósł we wrześniu -114,5 mld jenów przy zakładanym wzroście o 84,5 mld. Co więcej import w ujęciu rocznym spadł o -11,1%, a eksport wzrósł jedynie o 0,6% przy założeniach zwyżki o 3,8%. W Japonii mamy podobne zjawisko do tego, które obserwowaliśmy w Stanach Zjednoczonych, gdy trwał program QE. Wtedy też każde gorsze dane były odbierane jako te, które doprowadzą do dalszego luzowania polityki monetarnej. Podobnie dzisiejsza publikacja została odebrana przez inwestorów na japońskiej giełdzie, gdzie kiepskie dane dają szanse na zwiększenie tamtejszego programu stymulacyjnego dla gospodarki (złe dane, to dobre dane dla inwestorów).
O poranku na rynku walutowym najwięcej traci dolar nowozelandzki, który jest nadal pod presją od czasu wczorajszych popołudniowych wyników aukcji produktów mlecznych, gdzie cena mleka w proszku spadła o -4,6%, a ogólnie ceny nabiału o -3,1%. Był to pierwszy spadek cen od początku sierpnia. Obecnie dolar nowozelandzki traci względem amerykańskiego -0,53%. Drugą najwięcej tracącą walutą jest AUD. Dziś w nocy poznaliśmy tamtejszy indeks wskaźników wyprzedzających – Conference Board. Spadł on w sierpniu o -0,4% przy poprzednim odczycie na poziomie 0,3%. Przypominamy również, że Nowa Zelandia oraz Australia to kraje, w których może dojść do dalszego luzowania polityki monetarnej, a zdaniem banku Goldman Sachs w Australii możemy zobaczyć jeszcze dwa cięcia po 25pb. do końca tego roku. To sprowadziłoby główną stopę procentową z poziomu obecnych 2% do 1,5%. Rynek natomiast z największych prawdopodobieństwem widzi cięcie stóp przez RBA w lutym 2016, a przez RBNZ w marcu 2016.
Złoty tymczasem osłabia się wobec euro o -0,22% do poziomu 4,27, a wobec franka o -0,28% do 3,93. Za dolara natomiast należy zapłacić 3,75, a za funta 5,79 złotego.
Dziś przed nami decyzja Banku Turcji oraz Kanady w sprawie stóp procentowych. W jednym i drugim przypadku rynek nie zakłada żadnych zmian (w Turcji główna stopa ma pozostać na poziomie 7,5%, a w Kanadzie 0,5%).
Daniel Kostecki