Grecy zgodzili się na pakiet reform strukturalnych mających wejść w życie od 2018 roku. Zgoda ta jest krokiem w przyznaniu Atenom kolejnej rundy pomocy. Na rynkach rośnie strach przed wyborami w Europie.
Ciąg dalszy reform w Grecji
Wczoraj minister finansów ostatecznie wyraził zgodę na pakiet reform. Mają się one rozpocząć po 2018 roku. Dotyczą one cięć w systemie emerytalnym co jest szczególnie dotkliwe politycznie gdyż dotyczy relatywnie dużej grupy wyborców. Oddalenie cięć ma na celu stabilizację sytuacji w kraju. Krótkoterminowa poprawa sytuacji budżetowej wedle nowego podejścia nie jest już tak istotna. Nacisk kładziony będzie na gruntowne reformy by nie dławić kraju cięciami, a pozwolić mu odbudować podstawy. Bez takich zmian Grecja najprawdopodobniej jeszcze dziesięciolecia stabilizowałaby swoją sytuację. Analitycy wskazują na fakt, że będzie to już duży cios w system emerytalny.
Strach przed prawicowymi populistami
Po niespodziankach wyborczych z ostatnich lat, rynki zaczynają się obawiać o Francję i Holandię. Kraje te są bardzo ważne dla Unii Europejskiej i strefy euro. Zwycięstwa Marine Le Pen we Francji czy Geerta Wildersa w Holandii nie będą oznaczać końca integracji europejskiej. Jest to jednak pewien problem, gdyż osoby te mogą zdecydowanie podgrzać atmosferę. Jeżeli by do tego doszło można spodziewać się osłabienia się euro przynajmniej w krótkim okresie. Ze względu na ryzyko kapitał może poszukać wtedy bezpieczniejszego schronienia. W takim scenariuszu szczególnie dotkliwie ucierpią polscy kredytobiorcy walutowi, głównie zadłużeni w euro. Złoty przeważnie osłabia się równolegle z euro. W rezultacie skoro euro będzie tracić do franka straci najprawdopodobniej i złoty.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 - Polska - koniunktura gospodarcza,
15:45 - USA - indeks PMI dla przemysłu,