Pierwszy miesiąc 2016 r. zamknął się na rynkach towarowo – surowcowych z przewagą przysłowiowej „czerwieni”, lecz nie oznacza to, że oczekujący zwyżek pozbawieni byli satysfakcji. Odnosi się to również i do ropy naftowej, której notowania za styczeń spadły w zależności od gatunku od –3,8% (Brent) do –9,5% (WTI), ale w trakcie dwóch minionych tygodni ich kursy dynamicznie poszły w górę, w skali - odpowiednio: +22,8% i +13,7%. W luty notowania ropy wchodzą więc z dość obiecującym „zadatkiem”, w każdym razie z takim, który nie stoi w sprzeczności z konsensusem wielu prognoz dotyczących średnich cen na ten rok, kształtujących się w przedziale 55 - 60 USD/bbl. W ostatnim czasie, zarówno na tych stronach, jak i w trakcie komentarza dla stacji TVN Biznes i Świat, starano się skierować uwagę na amerykański sektor łupkowy, czyli na dokonujący się tam proces „wtórnej akumulacji pierwotnej”. W tych dniach mogliśmy się już dowiedzieć, że 45 giełdowych spółek z branży łupkowej - ogłosiło w USA w minionym roku bankructwo lub rozpoczęło proces negocjacji z wierzycielami. Z kolei guru rynków paliwowych Daniel Yergin, podziela pogląd, że właśnie nadchodzi okres prawdziwych żniw w tym sektorze dla funduszy typu private equity. Inna interesująca informacja około paliwowa popłynęła z Moskwy, szef resortu energetycznego Federacji Rosyjskiej potwierdził właśnie gotowość do rozmów w sprawie ograniczenia wydobycia. To zatem co formalnie stanowiło - zdaniem Arabii Saudyjskiej największą przeszkodę, aż taką nieprzezwyciężalną wcale więc być nie musi. Jeśli zaś chodzi o Iran, to wprawdzie oficjalnie dystansuje się od ewentualnych decyzji OPEC w sprawie redukcji wydobycia (tzn. do czasu osiągniecia poziomu produkcji sprzed embarga), ale od zawsze wiadomym jest, że bluff jest stałym elementem globalnej gry naftowej.
Obiecująco zachowywało się w styczniu złoto i srebro. „Żółty metal” zyskał w tym czasie +4,6% (sieć) i +4,8% (fixing), w rezultacie średnia cena uncji złota wynosząca dla styczniu br. 1097,37 dolarów, wzrosła do tej z grudnia ubiegłego roku (1068,25 USD) o +2,7%. Natomiast „biały metal” odnotował w styczniu bardziej stonowaną progresję, bo kurs w handlu elektronicznym wzrósł o +2,3%, a fixingowy o +1,8%. Również średnia cena ze stycznia (14,01 USD/oz) była wyższą od tej z poprzedzającego miesiąca (13,82 USD/oz) o +1,3%.
Segment metali kolorowych znalazł się w styczniu niemal w całości, tj. poza niklem (+0,7%)”pod kreską”: aluminium (–1,1%), cyna (–3,4%), cynk (+0,8%), miedź (Nowy Jork: –3,5%, Londyn: –3,0%), ołów (–4,3%). Spadki cen nie są jednak katastrofalne, owszem byłby one dużo większe, gdyby nie właśnie silne odbicie w trakcie ostatnich 5 – 10 dni. Taki ich ruch nieco kłóci się m.in. ze scenariuszem zbliżającego się szybko tzw. twardego lądowania Chin. Poza tym światowy przemysł to nie tylko Chiny, nawet jeśli ciągle są współczesnymi „warsztatami świata”.
Dużo słabiej prezentowały się w ujęciu en bloc parkiety rolno spożywcze. Rynki zbożowe zachowywały się dość rachityczne, czyli niemal już przednówkowo: pszenica („zwykła”: +0,7%, Kansas: –0,2%), kukurydza (+2,4%), soja (fasolka: +1,9%, śruta: +0,7%), „autonomiczny” ze względu na geografię upraw ryż stracił: –2,7%. Sporą niewątpliwie amplitudą legitymował się w omawianym okresie rynek „mięsa czerwonego”. Z jednej strony, taniała wołowina – echo obaw o zalew rynku ofertą z Argentyny (młode woły: –1,4%, bydło: –0,8%), z drugiej – podskoczyły w wymiarze dwucyfrowym (+19,3%) kursy tusz wieprzowych, napędzane m.in. impulsami proeksportowymi.
Szerokie spadki to najkrótszy komentarz do tego co działo się w poprzednim miesiącu na rynkach tzw. softów. O ile regres notowań kakao (–13,1%) i kawy (Arabica: –4,0%, Robusta: –6,1%) raczej nie są zaskoczeniem, to styczniowy spadek kursu cukru trzcinowego (–11,0%) takim niewątpliwie już jest. Tym bardziej, że ten „biały” stracił zaledwie: –0,8%. Brak bieżących zagrożeń pogodowych mogących zaszkodzić zbiorom spowodował, że również mrożony koncentrat soku pomarańczowego stracił –11,7%.
O –4,5% obsunęły się w trakcie stycznia notowania bawełny. Największą przeszkodą dla odbudowywania się jej kursu może okazać się stan amerykańskiej gospodarki. Piątkowy odczyt wzrostu PKB gospodarki USA w IV kw. 2015 r. na poziomie +0,7% (m/m) i + 1,8% (r/r) raczej temu nie sprzyjał, chyba, że oddali kolejną podwyżkę stóp procentowych. Staje się to zresztą coraz bardziej prawdopodobne, być może na przestrzeni nawet kolejnych kilku kwartałów.
Wojciech Szymon Kowalski
EFIX Dom Maklerski SA