Jeśli można coś sugerować przy lekturze październikowych danych z amerykańskiego rynku pracy, to przede wszystkim to, że o grudniowej decyzji FED w sprawie ceny pieniądza w USA zadecydują zarówno sygnały z listopada (a ten dopiero się rozpoczął), jak i w nie mniejszym stopniu nastroje na rynku akcji, które najlepsze przecież nie są. Trudno też oprzeć się refleksji, że stadne zachowania sprzedażowe, czyli takie jak w tych dniach na rynku towarowo – surowcowym, to mają do siebie, że na ogół najlepiej się na nich nie wychodzi. Tak czy inaczej „reset” w przekroju zeszłotygodniowych stóp zwrotu był pokaźny. Kursy obu podstawowych gatunków ropy naftowej spadły, w przypadku WTI o –4,0%, a Brent o –3,5%. Być może w sam raz tyle, o ile mogłyby w trakcie tego tygodnia się podnieść.
Podobnie, co do kierunku, lecz chyba z mniejszą potencjalnie dynamiką, można zapatrywać się na złoto, tracące w omawianym czasie - w sieci i na fixingu po: –4,6%. Z nie mniejszym hukiem spadały notowania pozostałych metali szlachetnych, tj. srebra od:–1,8% (fixing) do –5,0% (sieć), platyny (–4,4% w sieci oraz –3,4% na fixingu), a przede wszystkim palladu: od –8,0% (sieć) do–9,6% (fixing). Za regresem cen obu „automobilowych” metali stały również nieco histeryczne reakcje na nagłaśniany tok prac związanych z wypracowaniem docelowych unijnych preferencji silnikowych.
Niedźwiedzia narracja nie mogła ominąć także segmentu metali przemysłowych, i tak: poza wzrostowym aluminium (+0,4%), pozostałe mocno zeszły „pod kreską”: cyna (–3,0%), cynk (–2,1%), miedź (Nowy Jork: – Londyn: –2,3%), nikiel (–3,8%), ołów (–2,7%). Mizeria zawitała także na większość rynków rolno – spożywczych. Odzwierciedlały to w poprzednim tygodniu zboża, z wyjątkiem praktycznie tylko zwyżki ryżu (+7,0%), który od dłuższego czasu jest sinologicznie i makroekonomicznie „rozgrywany”, natomiast pszenica (zwykłą:+0,1%, Kansas: –0,7%), kukurydza (–2,5%), soja (fasolka: –2,0%, śruta: –2,8%) oraz „czerwone mięso”, tj. wołowina (młode woły: –6,2%, bydło: –4,9%) i wieprzowina (–7,0%). Swoją drogą warto zastanowić się, bo skoro z rynkiem pracy w USA byłoby tak dobrze, to dlaczego cena mięsa akurat znacząco się obsuwają, bo efekt trudnych czasów dla McDonalds’a wszystkiego jednak nie tłumaczy.
Ciekawiej działo się na parkietach handlujących tzw. softami. O ile spadek ceny kakao (–1,0%) i „połowiczne” kawy (Arbaca: –2,3%, Robusta: +0,2%) nie powinien dziwić, to w przypadku cukru (biały: –1,3%, trzcinowy: –0,4%) wiara w trwałą hossę w trakcie zeszłego tygodnia (kiedy tracił po –6%/–7% na sesjach) została jakby nieco zachwiana. Zdaniem niżej podpisanego, rzecz w tym, że nagromadzone nadwyżki słodzika, których większość wypowiadających się o towarach zdaję się nie zauważać, powoduje i będzie „fabrykować” sporą, krótko terminową zmienność.
O –2,2% spadły także ceny bawełny, niemniej, wzrosty kursu wydają się w tym tygodniu dość prawdopodobne. Krzepko trzymają się ciągle notowania soku pomarańczowego (+1,8%), lecz ów wzrost to chyba przede wszystkim efekt napływu nowych, szukających okazji, a nie zawsze do końca zorientowanych w cytrusowych „niuansach” pieniędzy.
Wojciech Szymon Kowalski
EFIX Dom Maklerski SA