Październikowe wzrosty cen paliw, metali szlachetnych i po części też kolorowych oraz niektórych artykułów rolno – spożywczych, stały się podstawą do formułowania dość nieśmiałych jeszcze prognoz o trwałym „odbijaniu się” rynku towarowo – surowcowego. W minionym tygodniu tendencję tę odzwierciedlały notowania obu podstawowych gatunków ropy naftowej. W rezultacie kurs WTI wzrósł w tym czasie o +3,6%, a Brent o +2,8%, zaś w przekroju październiku było to odpowiednio: +2,3% i +2,0%. Wydaje się, że są dość duże szanse, choćby ze względu na Bliski Wschód, aby trend wzrostowy był kontynuowany, nie tylko w listopadzie, ale w ogóle do końca roku tego roku.
Podobnie sytuacja przedstawia się na rynku złota. W zeszłym tygodniu jego cena wprawdzie spadła, w obrocie sieciowym o –1,9%, a na fixingu o –1,6%, lecz w skali minionego miesiąca mieliśmy progresję, wynoszącą: od +2,4% (sieć) do +2,5% (fixing). Złoto przez niemałe już grono obserwatorów tego rynku postrzegane jest jako te, które wydobywa się z cyklicznego dna. Poza tym może chyba też liczyć na wspomaganie ze strony czynników sezonowych. Chiński Nowy Rok wyznaczający zwyczajową cezurę dla tak postrzeganego „cyklu etnograficznego” przypada na 8 dzień lutego 2016 r.
Nie gorzej niż złota radziły sobie pozostałe metale szlachetne. Srebro w minionym tygodniu straciło tak w sieci (–3,3%), jak i na fixingu (–1,0%), ale w całym październiku było w obu tych miejscach notowań dodatnie, wykazując stosownie: +7,0% i +7,9%. Ubiegłotygodniowe kursy platyny (–1,2%) i palladu (–3,7%) także wyraźnie się skurczyły, to jednak w przeciągu zakończonego miesiąca, platyna podrożała w obrocie fixingowym +9,3%, a pallad +1,8%.
Ceny metali przemysłowych ciągle pozostają „zakładnikiem” komunikatów chińskich władz partyjno-państwowych. W zeszłym tygodniu nie dały one wprawdzie zbyt wielu powodów do nadmiaru optymizmu, ale na pewno też nie rozczarowały. Nowa faza chińskich reform wpisująca się trzynastego plan pięcioletnie (2016 – 2020) powinna skutkować rosnącym, infrastrukturalnym zapotrzebowaniem na metale przemysłowe. Poza tym, dozwolone już podwojenie dzietności będzie miało swoje odbicie w wielu produktach, których rynek towarowo - surowcowy zasadniczo jeszcze nie uwzględnia, i to nie tylko w cenach żywności.
Notowania metali przemysłowych w ujęciu ubiegły tydzień/miesiąc wyglądają następująco: aluminium (–5,4%/–5,9%), cyna (–5,6%/–2,4%), cynk (–4,4%/+0,8%), miedź (Nowy Jork: –1,4%/–1,0%; Londyn: –2,4%/+0,8%), nikiel (–4,1%/+0,4%), ołów (–3,9%/+1,8%). Z kolei odczyt oficjalnego (urzędowego) industrialnego PMI dla października - na poziomie 49,9 pkt. - to wprawdzie trzeci raz z rzędu poniżej 50 pkt., ale aż tak to źle nie jest.
Listopad może upłynąć pod znakiem dynamicznej zwyżki notowań na rynkach towarów rolno - spożywczych. W minionym tygodniu taką okazję stwarzał rynek pszenicy („zwykła:+6,4%, Kansas:+3,8%), napędzany zwiastunami gorszych plonów w Australii i Rosji, ale tak naprawdę będący pragnieniem szybkiego zarobku z efektem „upiększania okien” w tle. O tym, że aura dla zbóż jest w kilku ważnych dla ich upraw regionach świata mało sprzyjająca wiadomo już od jakiegoś czasu. Dzięki jednak gwałtownemu ruchowi w górę, październikowe notowania „zwykłej” pszenicy wyszły „nad kreskę” (+1,9%), a Kansas ograniczyły miesięczny spadek kursu do: –1,5%. Pozostałe zboża w przekroju tydzień/miesiąc nie wyglądają szczególnie interesująco: kukurydza (+0,5%/–1,4%), soja (fasolka: –1,1%/–0,7%; śruta: –0,2%/–1,5%), ryż (–2,0%/–12,0%). Sporą dynamiką legitymuje się ostatnio kooperujący też (paszowo) ze zbożami segment „mięsa czerwonego”. W poprzednim tygodniu jego „szerokie” notowania spadały: wołowina (młode woły: –5,4%, bydło: –1,0%), a wieprzowina (–6,0%), choć w kontekście października mięso wołowe ma wyraźny plus z przodu (młode woły: +5,0%, bydło: +8,9%), w przeciwieństwie do rynku tusz wieprzowych (–11,4%).
Ostatni tydzień ubiegłego miesiąca okazał się bardzo korzystny dla większości popularnych softów. Zyskiwało kakao (+3,8%, w październiku: +4,3%), oba gatunki kawy (Arabica: +1,9%/–0,3% Robusta:+4,6%/+3,7%) oraz cukier (biały: +2,0%/+5,9%, trzcinowy: +2,0%/+13,3%). Zdecydowanym „hegemonem” wzrostów nie tylko wśród „miękkich”, lecz całego październikowego rynku towarowego, okazał się jednak koncentrat mrożonego soku pomarańczowego, który zyskał w tym czasie aż o +27,2%. Progresja byłyby jeszcze wyższa, gdyby nie zeszłotygodniowy regres (–1,9%), który niekoniecznie musi mieć charakter korekty. Szkody spowodowane chorobami uszczuplającymi zbiory na plantacjach Florydy ciągle pozostają aktualnym argumentem pro-wzrostowym, niemniej efekt ten – przy gorszym popycie może być już zdyskontowany.
O niespełna 1,0% podrożała w minionym tygodniu bawełna, a w całym październiku o solidne +4,6%. Coraz więcej zdaje się wskazywać, że ten rok zamknie ona z plusem. Odbudowujące się notowania bawełny, są o tyle też istotnymi, że kierunek ich kursu to jeden z tradycyjnych, choć nieco już zapomnianych wskaźników koniunktury dla amerykańskiej gospodarki.
Wojciech Szymon Kowalski
EFIX Dom Maklerski SA