Ceny ropy naftowej zachowywały się w minionym tygodniu przemiennie. Kurs WTI wzrósł o prawie 1%, cena jego odpowiednika, wydobywanego z dna Morza Północnego spadły w tym okresie o 1,2%. W przypadku WTI był to drugi tydzień z rzędu, w którym ten gatunek ropy zyskiwał, i wcale nie musi być koniec, o czym za chwilę. Z kolei o dodatniej stopie zwrotu dla obu tych gatunków w sierpniu - przesądziło pięć ostatnich sesji zeszłego miesiąca, w trakcie których WTI i Brent zyskały przeszło 25% (!), kończąc sierpień na niespełna 3-procentowym plusie. Stało się to w znacznej mierze w wyniku interwencji słownej przedstawicieli OPEC, wyrażających zaniepokojenie wcześniejszą silną przeceną (gdy np. kurs WTI spadał już poniżej 40 USD/bbl). Wobec takiego obrotu sprawy kartel zdecydował się zakomunikować rynkom, że jest gotowy jest rozmawiać między sobą o zaistniałej sytuacji. Swoją drogą o rzeczonej ewentualności pisano na tych stronach w komentarzu z 27 lipca br.
W piątek popłynęła też na rynki naftowe informacja o tym, że ilość aktualnie pracujących platform wiertniczych w USA - wynosi 662, i jest najniższa od lipca br. Dla porównania w tym samym czasie przed rokiem - takich aktywnych punktów wydobywczych było prawie 1600. Innymi słowy nadpodaż – nadpodażą, ale wcale nie jest też tak, że bieżąca, relatywnie niska cena - na tę podaż nie wpływa, i to w wymiarze raczej strukturalnym.
Jedno z ciekawszych spostrzeżeń jakie można by wynieść z ostatnich turbulencji wywołanych sytuacją w Chinach, jest takie, że złota - jako instytucji „bezpiecznego portu” w kategoriach przeszłości, czyli prawdy jedynie „podręcznikowej”, postrzegać jednak nie należy. Warto bowiem przypomnieć, że kurs „żółtego metalu” w zależności od miejsca odczytu zyskał w sierpniu od +3,3% (fixing) do +3,5% (sieć). Nie brakuje jednak głosów, że przy aktualnych wycenach (londyński fixing zamknął się w piątek przy 1118,25 USD/oz, a handel w sieci przy 1120,90 USD/oz), wkrótce - złoto ponownie może testować poziom 1050 USD/oz. Z drugiej strony zbliża się przecież okres uaktywniania się czynników sezonowych. To znaczy - czasu jubilerskich żniw (świąteczno – noworocznych), splatający się z okresem zaślubin w Indiach oraz tamtejszym „kruszcowym” Świętem Światła (Diwali), przypadającym w tym roku na okres od 11 do 15 listopada.
Nieźle też prezentowały się w minionym tygodniu notowania srebra, które swą progresję, (głównie na fixingu: +2,0%, sieć: +0,07%) zawdzięczają także pewnemu ożywieniu na rynku metali przemysłowych. Gdzie kategorii wzrostowych: aluminium (+3,6%), cynk (+6,4%), było więcej niż spadkowych: cyna (–0,6%) i nikiel (–0,2%). Co się zaś tyczy miedzi, to „pół na pół”, bo w Nowym Jorku: –1,4%, w Londynie: +1,4%.
Na rynku towarów rolno - spożywczych żadna praktycznie zmiana, czyli tak ta dotycząca kierunku, jak i zakresu zmienności kursów nie była w ubiegłym tygodniu jakimś zaskoczeniem. A jeśli już chyba tylko pewne dyferencje na notowaniach pszenicy, gdyż „zwykła” w tym czasie straciła: –2,2%, a cena Kansas urosła o + 3,7%. Znaczny natomiast wzrost notowań ryżu (+4,4%) współlidera ubiegłotygodniowych oraz przede wszystkim lidera 3-miesięcznych wzrostów (+22%), to poniekąd następstwo tego co sygnalizowaliśmy i poddawaliśmy pod uwagę kilka tygodni temu. Po prostu, w obliczu obaw dotyczących chińskiej gospodarki (i nie tylko) najbardziej dostępny, a zarazem podstawowy składnik azjatyckiej diety permanentnie zyskuje na wartości. Pozostałe zboża wyglądały już raczej słabo. Kontrakty na kukurydzę ledwo wspięły się „nad kreskę” (+0,07%), a ceny soi spadały, fasolki o –2,9%, a śruty o –1,8%. Obu tych rodzajów zbóż ma być w USA pod dostatkiem, potwierdzić mają to piątkowe (11 bm.) raporty Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA). Wracając jeszcze do 3-miesięcznych dodatnich stóp zwrotu, można dodać, że numerem 2 na tej liście jest mrożony koncentrat soku pomarańczowego (+13,3%), mimo że w ubiegłym tygodniu spadł o 1,7%.
Na parkietach handlujących „czerwonym mięsem” w dalszym ciągu driverem wzrostów pozostaje wieprzowina, w zeszłym tygodniu notowaniu tusz podskoczyły o +4,4%. Ceny wołowiny konsekwentnie kontynuowały kierunek przeciwny, młode woły: –1,8%, a bydło: –2,4%.
W poprzednim tygodniu wyraźnie ożywił się „koszyk mokka”. Pod wpływem nadmiaru suchości w afrykańskim pasie uprawnym, tj. Ghanie i Wybrzeżu Kości Słoniowej (łącznie 60% - 65% globalnej podaży), do wzrostów powróciły notowania kakao (+2,7%). Wzrostową stronę tego segmentu umocnił cukier (biały: +1,7% trzcinowy: +2,5%), zaś zmienność reprezentowała kawa (Arabika: –4,0%, Robusta: +1,7%).
W tym tygodniu, który w USA będzie o jeden dzień pracy krótszy ze względu na poniedziałkowe święto (Labor Day) rynki rolno – spożywcze czekać może spora zmienność. Wiąże się ją ze wspomnianym powyżej raportem USDA o stanie oczekiwanej podaży. Cenotwórczy czynnik informacyjny ma być zdaniem traderów zza Atlantyku szczególnie widocznym na notowaniach bawełny (w tygodniu: –0,8%). Jej ceny na piątkowym zamknięciu wynosiły 62,60 USc/lb, ale niepewność związana z Chinami najwyraźniej robi swoje.
Wojciech Szymon Kowalski
EFIX Dom Maklerski SA