Dwucyfrowe zwyżki ubiegłotygodniowych cen ropy naftowej (WTI: +10,5%, Brent: +10,8%) w wyniku których na piątkowym zamknięciu kursy doszły do poziomu, odpowiednio: 36,32 USD/bbl i 38,94 USD/bbl, mogą w tych dniach ulec pewnej korekcie. Nie zmienia to jednak opinii, że rynek paliwowy zaczął chyba na dobre zmierzać w kierunku tzw. bazowego scenariusza na ten rok. W myśl, którego średnioroczna wartość baryłki kształtować się ma na poziomie ok. 55 – 60 dolarów.
Co się zaś jeszcze tyczy ewentualnej w tych dniach korekty, to zasadniczych jej przyczyn, a dokładniej mówiąc – pretekstów, upatrywać można w oczekiwaniach dalszego rozluźnienia polityki pieniężnej przez EBC, przy jednocześnie ciągle silnym dolarze. Aktywem, który mógłby się oprzeć przecenom jest w pierwszej kolejności złoto (w tygodniu w sieci: +2,9%, na fixingu: +4,1%). Cena „żółtego metalu”, po dwóch tygodniach lekkiego przestoju, doszła w tych dniach w obrocie elektronicznym do 1280,50 USD/oz, a w ramach fixingu do 1277,50 USD/oz. Silny popyt ze strony kruszcowych funduszy oraz banków centralnych, zwłaszcza z tzw. rynków wschodzącym, utrwala zdefiniowany jakiś czas temu na tych stronach nowy czynnik geopolityczny, który nazywa się Donald Trump. Do tego dokładają się również obawy przed monetarnymi następstwami daty 23 czerwca, gdyby w odbywającym się w tym dniu brytyjskim referendum – większość mieszkańców Zjednoczonego Królestwa opowiedziała się jednak za Brexitem. Warto w tym miejscu nadmienić, że ostatnia dekada czerwca w ogóle może być dla strefy bardzo euro nerwowa. W piątek okazało się, że powtórzone głosowanie w parlamencie nie dało mandatu do tworzenia rządu w Hiszpanii pod przewodnictwem socjalistów z PSOE. Poprzednio brak aprobaty w Kortezach – udaremnił próbę utworzenia gabinetu przez konserwatywną Partię Ludową. W tej sytuacji dojdzie do trzeciej próby i trwających do dwóch miesięcy negocjacji. Jeśli i tym razem nie uda się sformułować gabinetu z poparciem parlamentarnym, wówczas Hiszpanię czekają kolejne wybory, a ich prawdopodobny termin przypadałby na 26 czerwca.
Zwyżkujące ceny kruszcu ciągną też w górę cały segment metali szlachetnych, tj.: srebra (sieć: 5,5%, fixing: +1,7%), platyny (sieć:+7,2%, fixing:+1,2%) i palladu (sieć:+15,0%, fixing: +6,5%.). Taka sytuacja sprzyja również notowaniom metali przemysłowych. I tak: aluminium (+0,1%), cyna (+6,1%), cynk (+5,7%), miedź (Nowy Jork:+7,0%, Londyn: +4,8%), nikiel (+7,1%), a ołów (+7,9%). Cena „red one” na London Metal Exchange doszła już do 4910 dolarów za tonę, gdyby w marcu „pękł” pułap 5 tys. mielibyśmy zupełnie nową sytuacją.
Ocieplenie, poza „czerwonym mięsem” (wołowina: młode woły: –0,7%, bydło: –0,6%, tusze wieprzowe:–0,1%) dotarło wreszcie na „szerszy” rynek towarów rolno – spożywczych. Na parkietach zbożowych coraz powszechniejszy robi się pogląd, że skoro po trzech latach nadpodaży mieliśmy kilkuletni spadek cen, to najprawdopodobniej „twarde dno” jest już za nami. Tak o pszenicy (w tygodniu – „zwykła”:+2,0%, Kansas: +5,9%) wypowiadają się znakomicie zazwyczaj zorientowani w sytuacji w globalnym rolnictwie, eksperci z holenderskich banków. Według np. analityków ABN Amro – w drugim kwartale br. średnie ceny pszenicy oscylować mają wokół 5 dolarów za funt, przy bieżącym kursie w Chicago wynoszącym ok. 4,6 USD/lb. Stabilizacja z lekką, ale trwałą progresją notowań zbożowych obejmować ma również kukurydzę (w tygodniu: –0,3%) oraz soję (w tygodniu – fasolka: +1,7%, mączka: +3,8%). Ponadto, ważnym czynnikiem stymulującym ceny roślin oleistych stają się wznoszące się ceny paliw. Ten aspekt wzrostowy przekłada się również na cukier (w tygodniu „biały”:+5,3%, trzcinowy:+6,1%). Słodzik zyskuje, bo w ogóle rośnie też wartość „koszyka mokka”, czyli kakao (+3,7%) i kawy (Arabica: +4,9%, Robusta: +5,5% ). Pytanie czy, aby już nie na wyrost, w przypadku przede wszystkim kakao – staje się chyba aktualne. Rolę outsiderów nawet na poprawiającym się rynku rolno – spożywczym, pełnią niezmiennie bawełna (–0,5%) oraz koncentrat mrożonego soku pomarańczowego (+0,0%). W odniesieniu do bawełny zasadniczym problemem jest poszukiwanie nowego trwałego oporu, bo ten na poziomie 60 centów za funt, po wielu miesiącach został złamany. Z kolei w odniesieniu do napoju z cytrusów – słabości tego rynku upatrywać należy w kiepskim popycie (głównie w USA) oraz w braku większych zagrożeń pogodowych, tak w Brazylii, jak i na Florydzie.
Wojciech Szymon Kowalski
EFIX Dom Maklerski SA