(PAP) USA i Chiny biją się o handel, a inwestorzy się zastanawiają: czy będzie jeszcze gorzej. Na razie sentyment na rynkach jest słaby - kontrakty na indeksy w Europie i USA spadają - podają maklerzy.
Kontrakty na Euro Stoxx 50 zniżkują o 0,03 proc., na FTSE 100 - w dół o 0,04 proc., a na DAX spadają o 0,08 proc.
Kontrakty w USA są na minusach po ponad 1 proc.
W Azji Nikkei spadł o 0,7 proc.
W piątek USA wprowadziły zapowiadaną przez prezydenta Donalda Trumpa podwyżkę ceł na chiński eksport wart 200 mld dolarów rocznie. Cła wzrosły do 25 proc. z 10 proc.
Prezydent USA Donald Trump też polecił rozpocząć procedurę podniesienia ceł na praktycznie cały pozostały import z Chin o wartości 300 miliardów dolarów roczne, chociaż ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
Doradca ekonomiczny Białego Domu Larry Kudlow poinformował, że możliwe jest jednak, iż podczas szczytu G20, który odbędzie się 28-29 czerwca w Osace, prezydent USA Donald Trump spotka się z przywódcą Chin Xi Jinpingiem, by rozmawiać o handlu.
Po rozmowach USA-Chiny w Waszyngtonie, które zakończyły się w piątek, przedstawiciel Chin, wicepremier Liu He ocenił, że negocjacje handlowe z amerykańskimi urzędnikami "poszły dosyć dobrze".
Z kolei prezydent USA określił rozmowy z Chinami jako "konstruktywne" i że "będą kontynuowane".
Amerykańska administracja wskazała, że Chiny mają miesiąc na sfinalizowanie umowy handlowej z USA, albo będą musiały "stawić czoła" cłom na cały eksport do USA.
Liu poinformował tymczasem w wywiadzie dla Phoenix TV w Hongkongu, że są trzy główne sporne punkty pomiędzy USA a Chinami, w tym usunięcie ceł. Dodał, że rozmowy chińsko-amerykańskie będą teraz kontynuowane w Pekinie. Na razie nie ustalono jednak żadnego terminu.
Trump wskazał zaś, że "mądrze byłoby", gdyby Chiny działały teraz, aby przypieczętować porozumienie handlowe ze Stanami Zjednoczonymi, bo "daleko gorsze" warunki mogą zostać im zaoferowane, gdy dojdzie do jego reelekcji w 2020 roku.
W poniedziałek na rynkach nie ma publikacji ważnych dla graczy rynkowych danych makro, aktywni za to będą bankierzy centralni z Fed, m.in. Rosengren, Clarida i Kaplan. (PAP Biznes)