(PAP) Rynki otrząsnęły się już po słabych, poniedziałkowych danych z Chin i Europy - w Azji na giełdach widać zwyżki indeksów po ponad 1 proc., a kontrakty na indeksy w Europie i USA rosną - podają maklerzy.
Kontrakty Euro Stoxx 50 zwyżkują o 0,789 proc., na FTSE 100 rosną 0,700 proc., na DAX zyskują 0,770 proc.
Kontrakty w USA zwyżkują po 0,6-0,8 proc.
Wskaźnik tokijskiej giełdy Nikkei 225 zyskał we wtorek prawie 1 proc. i zbliżył się do najwyższego poziomu od niemal miesiąca.
Inwestorzy już otrząsnęli się po tym, jak w poniedziałek w Chinach podano słabe dane o handlu zagranicznym w grudniu, a w strefie euro rozczarowały wskaźniki dotyczące produkcji przemysłu w listopadzie ub. roku.
W Chinach zapowiedziano we wtorek, że władze obniżą podatki "na większą skalę", aby pomóc spowolnionej gospodarce. Rząd ma zamiar nadal obniżać podatki, zwłaszcza dla małych i średnich firm - wynika z oświadczenia przekazanego dziennikarzom.
W 2019 r. mają zostać wprowadzone większe środki wspierające gospodarkę, które też ją ustabilizują - wynika z ustaleń najwyższych władz Chin.
"Teraz mamy dwa ważne czynniki makro, które nadal będą wpływać na perspektywy rynkowe" - mówi Frances Donald, ekonomistka ds. strategii makro w Manulife Asset Management.
"Pierwszym z nich jest sprawa, w którym kierunku zmierza globalny wzrost gospodarczy, a słabe poniedziałkowe dane makro z Chin o handlu sugerują, że globalne spowolnienie gospodarcze nie osiągnęło jeszcze dna" - wskazuje.
"Druga kwestia to utrzymujące się częściowe zamknięcie amerykańskiego rządu i to jak niejasna jest przyszłość w tej kwestii" - dodaje.
Inwestorzy kierują teraz swoją uwagę na wyniki finansowe firm, a we wtorek - szczególnie jednak na Wielką Brytanię, gdzie w parlamencie odbędzie się głosowanie w sprawie umowy z UE dotyczącej Brexitu.
Brytyjska Izba Gmin będzie głosowała nad projektem umowy o warunkach wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej oraz towarzyszącej jej deklaracji politycznej o przyszłych relacjach ze Wspólnotą (godz. 20.30).
Głosowanie to miało się pierwotnie odbyć 15 grudnia 2018 r., ale zostało przełożone w obawie przed porażką rządowej propozycji.
W obliczu silnych podziałów wewnątrz rządzącej Partii Konserwatywnej oraz sprzeciwu ze strony wspierającej rząd północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów oraz całej opozycji, eksperci nadal spodziewają się odrzucenia tekstu w głosowaniu.
Gdyby do tego doszło, premier Theresa May miałaby trzy dni na przedstawienie proponowanych dalszych kroków w negocjacjach z UE. Opozycyjna Partia Pracy zasugerowała również, że w takiej sytuacji może złożyć wniosek o wotum nieufności dla jej rządu.
O 10.00 Niemcy podadzą wyliczenie PKB za 2018 r.
We wtorek będzie wiele wystąpień przedstawicieli amerykańskiej Rezerwy Federalnej (17.30 Kashkari, 19.00 George, 19.00 Kaplan). O 16.00 wystąpi prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi, który przedstawi raport za 2017 r. w Parlamencie Europejskim.(PAP Biznes)