(PAP) Globalne rynki liczą, że prezydent USA Donald Trump i prezydent Chin Xi Jinping ogłoszą w Osace w sobotę kolejny rozejm w toczonej przez oba mocarstwa wojnie handlowej, a na giełdach na razie dominują dobre nastroje - podają maklerzy.
Kontrakty na Euro Stoxx 50 rosną o 0,26 proc., na FTSE 100 zwyżkują o 0,12 proc., a na DAX rosną o 0,40 proc.
Kontrakty na indeksy w USA rosną po 0,25-0,48 proc.
W Azji Nikkei 225 zwyżkował na zakończeniu handlu o 1,2 procent.
W sobotę odbędzie się spotkanie przywódców USA i Chin w sprawie handlu.
Na rynkach pojawiły się doniesienia, że obecne plany USA zakładają "wstrzymanie ognia" w sprawie nałożenia taryf na dalszą część chińskiego importu do USA.
Jeśli nastąpi powrót do negocjacyjnego stołu i rozejm handlowy to celebrowanie tego przez inwestorów może okazać się krótkotrwałe biorąc pod uwagę długą drogę, jaką trzeba będzie pokonać, aby ostatecznie zawrzeć umowę.
Analitycy przypominają, że rozmowy handlowe pomiędzy negocjatorami z USA i Chin załamały się 6 tygodni temu nie z powodu "kilku linijek druku" co do których USA i Chiny nie mogły się porozumieć, ale z powodu fundamentalnie "różnych światopoglądów", które od tego czasu jeszcze mocniej się zaostrzyły.
Tymczasem Donald Trump poinformował w środę, że nałoży dodatkowe cła na chiński import, jeśli nie zdoła wynegocjować z przywódcą tego kraju porozumienia handlowego.
"Wprowadzę dodatkowe cła, bardzo istotne dodatkowe cła, jeśli się nie uda, jeśli nie osiągniemy porozumienia" - powiedział Trump w wywiadzie dla telewizji Fox Business Network.
Nie wykluczył przy tym, że na szczycie G20 w Japonii w najbliższy weekend uda się uzyskać z Xi porozumienie, które zapobiegnie takim sankcjom.
Obie strony miały podczas kilku tygodni impasu niewielki kontakt, a lawina rozmów telefonicznych na linii USA-Chiny nasiliła się w ostatniej chwili - wskazują analitycy.
W poniedziałek wicepremier Chin Liu He rozmawiał telefonicznie z przedstawicielem handlowym USA Robertem Lighthizerem i sekretarzem skarbu Stevenem Mnuchinem o kwestiach handlowych i gospodarczych.
"Na razie Lighthizer i Liu mają sprzeczne wizje tego, co może przynieść ewentualne zawarcie umowy" - podają źródła.
Liu nalega, aby ostateczna umowa handlowa pomiędzy USA a Chinami była "zrównoważona" i nie zawierała jedynie litanii ustępstw, na jakie powinni iść Chińczycy.
Z kolei Lighthizer wskazuje, że handel, inwestycje i praktyki regulacyjne Chin były problemem od dziesięcioleci i że Pekin musi zaoferować Amerykanom znacznie więcej niż USA Chinom.
Tymczasem w czwartek na rynku walutowym euro jest kupowane po 1,1351 USD, po spadku kursu o 0,2 proc. Japoński jen traci 0,3 proc. do 108,07 za 1 USD.
Rentowność 10-letnich UST jest na poziomie 2,06 proc.
Ropa na NYMEX w N.Jorku kosztuje 59,13 USD/b - po zniżce o 0,42 proc.
Złoto na COMEX tanieje o 0,3 proc. do 1.405,44 USD za uncję.
O 11.00 inwestorzy poznają indeks nastrojów w gospodarce strefy euro w czerwcu, a o 14.30 PKB USA w I kw. (PAP Biznes)