(PAP) Kontrakty na indeksy w Europie i USA zniżkują. Na giełdowych parkietach w Azji spore minusy, ropa na giełdach paliw coraz tańsza - początek nowego roku słabo zapowiada się na globalnych rynkach - podają maklerzy.
Kontrakty Euro Stoxx 50 spadają o 0,740 proc., na FTSE 100 zniżkują o 0,803 proc., na DAX zniżkują o 0,620 proc.
Kontrakty w USA tracą po ok. 0,8-1,0 proc., chociaż wcześniej rosły po 0,6 proc. po tym, jak prezydent USA Donald Trump zasygnalizował, że jest otwarty na "deal", aby zakończyć zawieszenie pracy niektórych instytucji federalnych. Trump zaprosił czołowych liderów Kongresu, z obu partii, na briefing na środę.
W Azji widoczne są spadki indeksów po ponad 1 proc., a giełdy w regionie rozpoczęły nowy rok najgorzej od 2016 r.
Na rynkach widać nerwowość wśród inwestorów. Obawy budzi kondycja chińskiej gospodarki.
W środę podano, że indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym Chin, wyniósł w XII 49,7 pkt. wobec 50,2 pkt. na koniec XI. Tak wynika z wyliczeń Caixin Media i Markit Economics. To najniższy poziom tego wskaźnika od maja 2017 r.
To też potwierdzenie opublikowanych wcześniej oficjalnych danych chińskiego biura statystycznego i Federacji Logistyki, które wyliczyły, że PMI w sektorze przemysłowym wyniósł w XII 49,4 pkt. - najniżej od lipca 2017 r., wobec 50,0 pkt. w XI. Wartość wskaźnika PMI powyżej 50 punktów oznacza ożywienie w sektorze, a poniżej 50 kurczenie się sektora.
"Mocne rozczarowanie inwestorów, które widoczne było na rynkach w grudniu 2018 r., teraz przeniosło się styczeń nowego roku" - mówi Pan Jingyi, strateg rynku w IG Asia Pte.
"Podczas, gdy w niepewnej polityce Waszyngtonu nastąpił niewielki postęp, to przypomina on nadal o napięciach handlowych USA-Chiny i przywraca +na powierzchnię+ obawy inwestorów" - wskazuje Pan.
Pod koniec ub. tygodnia prezydent USA Donald Trump rozmawiał telefonicznie z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. Trump ocenił, że osiągnięto "duży postęp" w kwestii zawarcia ewentualnej umowy między Stanami Zjednoczonymi a Pekinem.
Może też dojść do osłabienia napięć politycznych w samych Stanach Zjednoczonych związanych z zawieszeniem pracy niektórych instytucji federalnych.
Czwarty kwartał 2018 r. na giełdach w USA był bardzo słaby - benchmarkowy wskaźnik S&P 500 znalazł się na krawędzi bessy pod koniec roku, ponieważ narastały obawy o recesję z powodu nasilonych napięć handlowych między USA a Chinami oraz po czwartej podwyżce stóp procentowych przez Fed.
Indeks S&P 500 zamknął ubiegły rok z 6,2-procentowym spadkiem, na poziomie nieco powyżej 2.500 pkt., kończąc najgorszy rok od czasu kryzysu finansowego w 2008 r.
"Pierwszy handlowy dzień nowego roku byłoby wspaniale rozpocząć na zielono. Niestety prawdopodobnie zacznie się na czerwono" - mówi Jun Bei Liu, zarządzający portfelem w Tribeca Investment Partners.(PAP Biznes)