(PAP) Kontrakty na indeksy w Europie rosną w ostatnich dniach handlu w 2018 r. Dobrze, że kończy się grudzień, bo co do jednego traderzy i inwestorzy są zgodni - był to miesiąc pełen zawirowań na rynkach akcji - podają maklerzy.
Kontrakty na Euro Stoxx 50 zwyżkują o 0,924 proc., na FTSE 100 - w górę o 0,911 proc., a na DAX - zyskują 0,719 proc.
Kontrakty w USA tracą po ok. 0,3-0,4 proc.
Dobiega końca grudzień - miesiąc pełen turbulencji na globalnych rynkach akcji, a taki stan mocnych zawirowań nie jest czymś normalnym o tej porze roku - wskazują analitycy.
"To kompletne dziwactwo" - komentuje to, co dzieje się w ostatnich tygodniach na rynkach akcji Stephen Innes, szef tradingu dla regionu Azji i Pacyfiku w Oanda Corp. Dodaje, że jak wielu inwestorów, woli na razie pozostawać z dala od rynku. "Jestem na polu golfowym i tak przez większą część tego tygodnia" - mówi.
Z kolei Mark Matthews, szef badań w Julius Baer & Co. w Singapurze, wskazuje, że na rynkach zostały złamane dwie "złote zasady".
Po pierwsze - od 1945 roku grudzień przynosił najwyższe zyski w porównaniu z innymi miesiącami roku, a tymczasem tegoroczny grudzień jest najgorszym miesiącem w 2018 roku.
Po drugie - jak wskazuje Matthews - od lat 70. ub. wieku, amerykański wskaźnik S&P 500 nigdy nie spadł, gdy wzrost zysków był powyżej 10 proc. Matthews, jako długotrwały inwestor nie zamierza jednak wycofywać się z rynku. "Inwestuję i w dobrych czasach, i w złych".
Sean Fenton, portfolio manager w Tribeca Investment Partners, mówi, że to, co dzieje się w grudniu na giełdach, z pewnością jest niezwykłe jak na tę porę. Fenton zakłada jednak, że amerykańska gospodarka jest w solidnej formie, a wyprzedaż na rynkach wkrótce się zakończy.
"Próba wyjaśnienia krótkoterminowych ruchów na rynkach akcji jest teraz daremnym działaniem, ponieważ generalnie wszystko jest przypadkowe" - podsumowuje sytuację Fenton.
"Nigdy nie widzieliśmy w ciągu ostatnich 8-9 lat, by rynek amerykański spadał w takim tempie" - mówi z kolei Margaret Yang, analityczka CMC Markets, która oczekuje, że niestabilność na rynkach będzie trwać do końca roku, dopóki nie będzie jaśniejszego obrazu, jak wyglądał tegoroczny sezon świąteczny.
Yang na dłuższą metę nie wie, czy to, co teraz się dzieje, to "zdrowa korekta" na rynkach, czy koniec hossy. "Tak czy inaczej, jedno jest pewne - ostatnie ruchy na giełdach są czymś niezwykłym" - ocenia. (PAP Biznes)