(PAP) Mocne środowe wzrosty na Wall Street w czwartek zastąpiły delikatne spadki indeksów. Środowe komentarze prezesa Fed J. Powella wciąż wspierają jednak wyceny obligacji. Ropa odrabia ze znaczną nawiązką poranne straty.
Indeks S&P 500 spada o 0,3 proc., Dow Jones Industrial zniżkuje o 0,21 proc., a Nasdaq Comp (WA:CMP). idzie w dół o 0,44 proc.
W Europie indeks Euro Stoxx 50 rośnie o 0,61 proc., niemiecki DAX zwyżkuje o 0,43 proc., francuski CAC 40 idzie w górę o 0,85 proc., a brytyjski FTSE 100 zyskuje 0,9 proc.
Największe spadki notują spółki użyteczności publicznej i finansowe, również banki.
Powell stwierdził w środę, że seria podwyżek stóp procentowych doprowadziła politykę monetarną do "tuż poniżej" neutralnego poziomu.
Rynek odebrał komentarze bankiera jako zapowiedź zbliżającej się pauzy w cyklu podwyżek stóp procentowych i obecnie wycenia jedynie jedną podwyżkę fed funds w 2019 r. - według notowań Bloomberga (WIRP) najwcześniej w czerwcu. Wrześniowe projekcje Fed sugerują 3 podwyżki kosztu pieniądza w 2019 r.
O godz. 20.00 Fed opublikuje zapis przebiegu z ostatniego posiedzenia.
O tej samej godzinie pięciu przedstawicieli regionalnych oddziałów Fed (L. Mester, Ch. Evans, P. Harker, N. Kashkari i R. Kaplan i E. Rosengren) weźmie udział w sympozjum organizowanym przez Fed z Bostonu.
Inwestorzy z niecierpliwością czekają na szczyt G20, który rozpocznie się w piątek i potrwa do soboty. Głównym punktem zainteresowania rynków będą rozmowy handlowe głów państw: USA i Chin.
Prezydent USA Donald Trump ma nowe problemy polityczne. Były prawnik eks-biznesmena M. Cohen przyznał się do kolejnych zarzutów w śledztwie dotyczącym powiązań Trumpa i jego otoczenia z Rosją w trakcie kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2016 r. Cohen przystał na współpracę z prokuratorem R. Muellerem, badającym sprawę.
W przeciwieństwie do rynku akcji, perspektywa spowolnienia tempa wzrostu kosztu pieniądza w USA wciąż wspiera wyceny obligacji. Rentowność 10-letnich Treasuries zniżkowała w czwartek nawet o 6 pb. do 3,0 proc. (najniższej od połowy września). 10-letni bund umacnia się o 2 pb. do 0,32 proc.
Ok. 0,5 proc. względem dolara traci funt szterling (do 1,276), po tym jak rano premier UK Theresa May ostrzegła, że ewentualne odrzucenie zaakceptowanych przez UE warunków wyjścia ze Wspólnoty przez parlament w głosowaniu zaplanowanym na 11 grudnia będzie oznaczać "nieuporządkowany" Brexit. Dzień wcześniej Bank Anglii ostrzegł, że w takim scenariuszu funt może osiągnąć parytet względem USD.
EUR/USD rośnie o 0,3 proc. w okolice 1,14.
Nawet 3 proc. traciły w czwartek walory Deutsche Banku. Około 170 niemieckich śledczych wkroczyło w czwartek równocześnie do kilku siedzib banku w związku ze śledztwem ws. prania brudnych pieniędzy, w które zamieszanych jest dwóch bliżej nieokreślonych pracowników Deutsche. Od początku roku giełdowa wycena pożyczkodawcy stopniała o połowę.
Z gospodarki USA napłynął mieszany zestaw danych makro.
Wydatki amerykańskich konsumentów w październiku wzrosły najmocniej od stycznia - o 0,6 proc. mdm, podczas gdy we wrześniu wzrosły o 0,2 proc. mdm, po korekcie z 0,4 proc. mdm.
Inflacja w USA nadal pozostaje w okolicy celu Rezerwy Federalnej. Preferowana przez Fed miara inflacji - deflator PCE - w październiku wyniósł 2,0 proc. rdr, wobec 2,0 proc. rdr miesiąc wcześniej i konsensusu 2,1 proc. Wskaźnik w ujęciu bazowym wyniósł 1,8 proc. rdr, wobec 1,9 proc. miesiąc wcześniej i oczekiwań 1,9 proc. rdr.
Kolejne słabe dane dostarczyły odczyty z rynku nieruchomości. Liczba umów na sprzedaż domów, podpisanych w październiku przez Amerykanów, spadła o 2,6 proc. mdm vs. oczekiwania +0,5 proc. W ujęciu rdr wskaźnik zniżkował już 10 miesiąc z rzędu.
Natomiast liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA wzrosła do 234 tys. - najwyższego poziomu od maja. Wskaźnik pozostaje w zauważalnym trendzie zwyżkowym od połowy września, kiedy to osiągnął kilkudziesięcioletnie minima.
Duża zmienność towarzyszy w czwartek notowaniom ropy naftowej. Wycena baryłki WTI spadła przed południem poniżej 50 USD, po raz pierwszy od października 2017 r. Po południu jednak zarówno Brent, jak i WTI notowały wyraźne, nawet ponad 2-proc. zwyżki, po nieoficjalnych doniesieniach Reutersa o tym, iż Rosja chce ograniczyć podaż surowca.
Informacji nie zdementował minister energii Rosji A. Novak, który stwierdził, że Rosja ma nadzieję znaleźć rozwiązanie, wspólnie z ugrupowaniem OPEC+, które "ustabilizuje rynek".
Baryłka WTI drożeje o 1,83 proc. a cena Brent rośnie o 1,23 proc.
Od początku miesiąca wycena WTI i Brent spadła o ok. 30 proc. (PAP Biznes)