(PAP) Na warszawskim parkiecie brakuje wyraźnych sygnałów do kupna. Negatywny sygnał z niemieckiego DAX, który pojawił się w środę na wykresie, może mieć wpływ na WIG20 - oceniają analitycy.
"W środę na wykresie niemieckiego indeksu DAX pojawiła się formacja doji, która sygnalizuje spowolnienie czerwcowej aprecjacji i ostrzega przed cofnięciem się indeksu na południe. To znów nie pozostałoby bez wpływu na warszawski parkiet, na którym brakuje klarownych sygnałów kupna. Wczoraj WIG20 pomimo sprzyjającego otoczenia finiszował pod kreską zaś na rynku walutowym pojawiły się popytowe świeczki sugerujące wzrosty USD/PLN" - napisał w komentarzu przed sesją analityk mBanku, Piotr Neidek.
"Słabo sprawuje się także MSCI Poland, który wciąż jest ściągany na południe przez podstawę klina. Problemem akcyjnych byków jest także słabość drugiej i trzeciej linii GPW, która nie uczestniczy w lokalnym zrywie popytu. Wszystko to sprawia, że trudno z optymizmem zapatrywać się na warszawskie indeksy giełdowe i chociaż WIG20 ma jeszcze trochę miejsca do kontynuacji korekty wzrostowej, to jednak nadrzędny sygnał sprzedaży wygenerowany przez 200-sesyjną średnią kroczącą generuje spadkowy outlook na blue chips" - dodał.
Na środowym zamknięciu WIG20 spadł 0,5 proc. do 2.223,27 pkt., WIG zniżkował o 0,3 proc. do 57.601,52 pkt., mWIG40 poszedł w dół o 0,03 proc. do 3.944,37 pkt., a sWIG80 stracił 0,03 proc. do 11.551,72 pkt.
Indeksy na Wall Street kontynuowały w środę solidne wzrosty, gdyż utrzymuje się optymizm po słowach prezesa Fed Jerome'a Powella, że Fed jest gotowy wspierać wzrost gospodarczy w USA. Na rynkach pojawiła się nadzieja, że uda się uniknąć ceł USA na meksykańskie towary po wypowiedzi doradcy prezydenta Trumpa.
Dow Jones Industrial na zamknięciu zwyżkował o 0,82 proc., czyli o 207 punktów, do 25.539,57 pkt., S&P 500 wzrósł o 0,82 proc., do 2.826,15 pkt., Nasdaq Comp. poszedł w górę o 0,64 proc., do 7.575,48 pkt.
We wtorek główne indeksy giełdowe w USA zanotowały najlepszą sesję od stycznia, kończąc dzień ponad 2 proc. na plusie, po tym jak prezes Fedu Jerome Powell powiedział, że Fed "będzie podejmował odpowiednie działania", by podtrzymać ekspansję gospodarczą w obliczu narastających napięć w światowym handlu.
W środę optymizm po słowach Powella utrzymywał się, a indeksy zanotowały ponownie solidne wzrosty.
W firmach w USA przybyło w maju 27 tys. miejsc pracy - wynika z raportu prywatnej firmy ADP (NASDAQ:ADP) Employer Services. Analitycy oceniali, że raport ADP wskaże na wzrost miejsc pracy w USA o 185 tys.
Wskaźnik aktywności w usługach w USA w maju wyniósł 56,9 pkt., wobec 55,5 pkt. w poprzednim miesiącu - podał Instytut Zarządzania Podażą (ISM). Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 55,4 pkt.
Na giełdach w Azji spadki indeksów. W Japonii indeks Nikkei 225 stracił 0,01 proc. W Chinach wskaźnik SCI w dół o 0,96 proc. W Hongkongu indeks Hang Seng na minusie o 0,13 proc. W Korei Południowej wolne. W Indiach indeks Sensex spada o 0,38 proc.
Około godz. 8.40 kontrakty na Euro Stoxx 50 spadają o 0,15 proc., na S&P 500 zniżkują o 0,13 proc., na FTSE 100 pozostają bez większych zmian (spadek o 0,03 proc.), a na DAX idą w dół o 0,2 proc. (PAP Biznes)