Warszawa, 01.09.2022 (ISBnews/ISBiznes.pl) - Ze względu na rosnące koszty produkcji Wedel podnosi ceny swoich produktów średnio o ok. 20% jesienią tego roku i nie wyklucza kolejnej podwyżki na początku przyszłego roku, poinformował ISBiznes.pl dyrektor zarządzający firmy Wedel Maciej Herman. CEO nie obawia się spadku przychodów, jednak oczekuje, że marża w tym roku obniży się o "istotną ilość punktów procentowych".
"Podwyżki są nieuniknione - to dotyczy praktycznie wszystkich producentów żywności w Polsce. Inflacja producencka w I półroczu wynosiła ok. 30%, czyli ten wzrost kosztów, który nas dotyka. Ona się jeszcze powiększa. Oczywiście, musimy brać pod uwagę to, ile jest gotowy zapłacić konsument za asortyment, zwłaszcza za produkty żywnościowe" - powiedział Herman w rozmowie z ISBiznes.pl i ISBnews.TV.
"Żebyśmy skompensowali wzrosty kosztów, które już w tej chwili nas dotknęły, musielibyśmy wprost podnosić ceny o 40-50%. Nie mówię tu o Wedlu, ale generalnie o całej branży. To, oczywiście, zbyt wysokie podwyżki, żeby były one do zaakceptowania przez naszych konsumentów. Dlatego producenci różnie podnoszą ceny, ale na pewno więcej niż w zeszłych latach. To jest co najmniej kilkanaście, czasami dwadzieścia kilka procent. U niektórych producentów to jest kolejna już podwyżka w tym roku, u nas to jest pierwsza, bo poprzednią mieliśmy w zeszłym roku. Natomiast kolejne podwyżki - to zależy od tego, jak sytuacja będzie się rozwijać" - dodał dyrektor zarządzający.
W celu zniwelowania efektów rosnących kosztów Wedel szuka optymalizacji "wszędzie, gdzie się da", wskazał Herman.
"Dla nas rzeczą nienaruszalną jest jakość naszych produktów, więc na pewno nie będziemy potaniać receptur, nie bierzemy tego pod uwagę. Ograniczymy np. spotkania pracowników na zewnątrz, większość spotkań robimy w biurze. Praca hybrydowa też trochę pomaga" - wyliczył CEO.
Jednocześnie odbudowa rynku po pandemii może przyczynić się do złagodzenia wpływu ostatnich zmian na rynku na wyniki finansowe Wedla.
"Teraz obostrzenia są mniejsze, a konsumenci z dużą radością wrócili do sklepów, więc już w 2022 r. wartość rynku będzie dużo wyższa niż w poprzednich dwóch latach. W kolejnych latach wzrost będzie większy, bo dodatkowo przyczyni się do tego wyższa inflacja" - zapowiedział Herman.
Według prognoz przedstawionych przez firmę Wedel wartość światowego rynku słodyczy czekoladowych wzrośnie do 119,3 mld USD w 2022 r. z 115 mld USD rok wcześniej. W 2023 r. wartość rynku wzrośnie do 128 mld USD, w 2024 r. - do 136,3 mld USD, zaś w 2027 r. - do 159,1 mld USD.
"Jeśli chodzi o przychody, na ten moment nie ma większego problemu. Kategoria słodyczy czekoladowych w tym roku rośnie o ok. 10%, więc ze sprzedażą nie ma problemu" - stwierdził CEO.
"Natomiast nie da się ukryć, że to uderzenie kosztowe wpływa na poziom marży i tego w skali kilku miesięcy nie da się poprawić" - wskazał także, dodając, że marża w tym roku obniży się o "istotną ilość punktów procentowych".
Polski rynek słodyczy czekoladowych na koniec roku zakończonego w czerwcu 2022 r. był wart 8,48 mld zł (lipiec 2021-czerwiec 2022), czyli o 10,9% więcej niż rok wcześniej.
Pod względem wolumenów polski rynek słodyczy czekoladowych wzrósł w tym czasie o 5,6% r/r do 200,6 tys. ton (lipiec 2021-czerwiec 2022).
Z danych przedstawionych przez firmę Wedel wynika, że statystyczny Polak konsumuje rocznie ok. 5,6 kg czekolady/głowę, a w 2023 r. może to wzrosnąć do 5,8 kg. Z kolei Niemiec (w 2021 r.) 8,5 kg, Brytyjczyk 7,3 kg, Bułgar 6,1 kg, a Francuz czy Amerykanin po 4,4 kg.
Wedel to jeden z trzech największych producentów słodyczy czekoladowych w Polsce. Wraz z firmą Mondelez oraz Ferrero posiadają łącznie około 45% polskiego rynku słodyczy czekoladowych.
Barbara Woźniak
(ISBnews/ISBiznes.pl)