(PAP) Ropa na giełdzie paliw w Nowym Jorku drożeje o ponad 1 proc. w reakcji na wzrost napięcia na linii Irak-Kurdowie, co może stać się potencjalnym źródłem zakłóceń w dostawach ropy z tego regionu - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na listopad na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 51,99 USD, po zwyżce o 54 centy, czyli 1,1 proc.
Brent w dostawach na grudzień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zwyżkuje o 73 centy, czyli 1,3 proc., do 57,90 USD za baryłkę.
Irackie siły rządowe, które rozpoczęły w nocy z niedzieli na poniedziałek kolejny etap operacji wojskowej w prowincji Kirkuk, do której rości sobie prawa autonomiczny Kurdystan, przejmują bez przeszkód kontrolę nad tą prowincją.
W nocy z niedzieli na poniedziałek irackie siły rządowe zaczęły marsz w stronę pól naftowych położonych na zachód od miasta Kirkuk, które jest stolicą prowincji.
Przejmowanie kontroli nad roponośnymi obszarami prowincji Kirkuk utraconej przez Irak w 2014 r. na rzecz peszmergów, którzy zapobiegli dostaniu się pól naftowych Kirkuku w ręce dżihadystów, dokonuje się "przy współpracy z miejscową ludnością i jednostkami kurdyjskich bojowników". Chodzi - jak podkreśla rząd w Bagdadzie - o odzyskanie nadzoru nad ropociągami, infrastrukturą wydobywczą i transportową.
Obie strony - irackie władze w Bagdadzie oraz przywódcy społeczności kurdyjskiej starają się uniknąć ostrej konfrontacji, ale nie zamierzają iść na ustępstwa.
W środę władze Kurdystanu oświadczyły, że iracka armia oraz szkolone przez Iran irackie siły paramilitarne "przygotowują duży atak" na kurdyjskie siły w prowincji Kirkuk oraz na obszarach koło Mosulu. Nazajutrz premier Iraku Hajdar al-Abadi zapewnił, że nie użyje wojska przeciwko Kurdystanowi. W poniedziałek irackie władze podały zaś, że wyszkolone przez Irańczyków milicje "znajdują się bardzo daleko od Kirkuku".
Irak jest drugim największym producentem ropy w OPEC i pompuje dziennie 4,47 mln baryłek ropy.
"W tej chwili mamy zdecydowaną eskalację napięcia w Iraku i na razie będzie to czynnik wspierający ceny ropy" - wskazuje Kim Kwangrae, analityk rynku surowców w Samsung Futures Inc. w Seulu.
"To złożona sprawa i w grę wchodzą pola naftowe w Kirkuku skąd pozyskuje się 550.000 baryłek ropy dziennie. Na dodatek blisko mamy Turcję, która grozi, że zamknie naftociągi, do przesyłu tej ropy" - dodaje.
Podczas poprzedniej sesji surowiec w USA zdrożał o 1,7 proc. do 51,45 USD/b. (PAP Biznes)