Investing.com - EUR/PLN w momencie pisania tekstu przekracza 4,7 złotych. Na podobnych poziomach euro nie znajdowało się od kilkunastu lat. Wśród czynników wpływających na spadek złotówki wymienia się niepokoje na granicy polsko-białoruskiej, jak również wysoką inflację w Polsce.
Do tego dochodzi nasilenie czwartej fali koronawirusa. Rząd jednak nie planuje na razie wprowadzania nowych obostrzeń, lecz dokładniejszą kontrolę tych już obowiązujących. Tymczasem lockdown rozpoczął się dziś w Austrii.
Jak zauważają ekonomiści Pekao (WA:PEO) SA w poniedziałkowym komentarzu dziennym
„Przed złotym ważny tydzień. Po zamknięciu ubiegłego tygodnia na najsłabszych poziomach od 16 lat PLN może kontynuować deprecjację, kierując się w stronę 4,93/EUR. Zwłaszcza jeżeli słabym nastrojom globalnym będą towarzyszyły rozczarowujące dane z krajowej gospodarki. Pozytywnym sygnałem byłby natomiast powrót notowań w okolice 4,65/EUR”.
Tymczasem GUS podał dane dotyczące produkcji przemysłowej w Polsce. Wzrosła ona o 7,8% rok do roku, a więc lepiej od oczekiwań rynku.
Podano również dane dotyczące PPI czyli cen producenckich w Polsce. Wzrost rok do roku 11,8% okazał się wyższy od oczekiwań.
Jeszcze przed raportem GUS ekonomiści mbanku wskazywali na oczekiwiania cenowe firm, osłabienie złotego, miedzi oraz wzrost cen ropy naftowej jako na przyczyny wzrostu cen w produkcji.
USD/PLN rośnie
Rośnie też USD/PLN. W tym przypadku wynika to między innymi z globalnego umocnienia dolara. Rynki finansowe czekają na decyzję w sprawie nowego prezesa Rezerwy Federalnej.
CNBC podaje, że bardziej prawdopodobną opcją jest pozostanie na stanowisku Jerome Powella. Jeśli jednak nowe stanowisko obsadzi Lael Brainard, to można spodziewać się nasilenia gołębich tendencji Fed.
opracowanie: MJ
Zobacz także wnikliwą analizę forex.
Inwestujesz na Forex? Spróbuj narzędzi Investing do podejmowania lepszych decyzji: