(PAP) Sprzedaż biletów kinowych w 2018 roku przekroczyła poziom z ubiegłego roku, ale ten wynik branża zawdzięcza sukcesowi jednego filmu, "Kleru" - ocenia w rozmowie z PAP Biznes Tomasz Jagiełło, prezes sieci kin Helios i członek zarządu Agory. Prezes z optymizmem patrzy na perspektywy rynku kinowego w Polsce w 2019 roku.
"Obecnie pod względem frekwencji jesteśmy już powyżej poziomu z 2017 roku (56,6 mln biletów - PAP). Mamy kolejny z rzędu rekordowy rok, choć nie jest to tak oczywisty sukces jak poprzednio - branża kinowa zawdzięcza go jednemu filmowi z wyjątkowo wysoką widownią" - powiedział Jagiełło.
Od wrześniowej premiery "Kler" zgromadził w kinach łącznie ponad 5,1 mln widzów - to trzeci najwyższy wynik filmu w Polsce od 1990 roku.
"Gdyby nie sukces 'Kleru' wyniki kin w Polsce byłyby gorsze, a pamiętajmy, że mamy w tym roku więcej sal kinowych niż w poprzednim. Możemy jednak być dumni z frekwencji, patrząc na to, jak wygląda rynek kinowy w Europie w tym roku - bardzo niewiele krajów zanotuje wzrost, jest natomiast kilka państw, które notują nawet 20-proc. spadki" - powiedział Jagiełło.
Prezes Heliosa ocenił, że niższy wzrost frekwencji kinowej w 2018 roku (w 2017 wzrosła o ponad 8 proc.) to efekt wyjątkowo wysokich temperatur wiosną i latem, które sprzyjały innym formom rozrywki niż kino.
"Sytuacja ta odbiła się na wynikach kin w całej Europie, szczególnie w krajach, w których takie warunki są ewenementem" - powiedział.
W oceny Jagiełły, negatywnie na frekwencję wpłynęła również jakość repertuaru produkcji amerykańskiej - zdaniem prezesa część filmów z USA "niekoniecznie powstaje z myślą o europejskim widzu".
"Wiele rynków europejskich, w tym Polska, w coraz większym stopniu opiera swoją ofertę na produkcjach lokalnych. Wynika to z tego, że często nowe produkcje z Hollywood są tworzone z myślą m.in. o rynku azjatyckim. Mamy również do czynienia z dużą liczbą filmów o dość podobnej tematyce. Do tego wiele postaci komiksowych, o których powstają obecnie filmy, jest kompletnie nieznanych w Europie" - powiedział.
Dodał, że słabszy wynik kin w tym roku jest związany również m.in. z brakiem dobrej propozycji familijnej w okresie wiosenno-letnim, z wyjątkiem filmu "Iniemamocni 2". Jak wyjaśnił w Polsce filmy dla dzieci notują z reguły wysoką frekwencję, co wyróżnia nasz rynek na tle Europy.
Dane Heliosa wskazują, że wprowadzenie częściowego zakazu handlu w niedziele nie wpłynęło negatywnie na frekwencję kinową w 2018 roku. Jagiełło jest zdania, że w przyszłym roku zakaz handlu może pozytywnie przełożyć się na sprzedaż biletów do kin.
"Od marca do grudnia, według naszych analiz, narastający spadek frekwencji w niedziele niehandlowe wynosi 0,27 proc., a w handlowe 0,1 proc. Łącznie sprzedaż biletów w niedziele zmniejszyła się o 0,19 proc. i odsetek ten cały czas maleje - latem wynosił on co prawda 3,5 proc., ale miało to miejsce w trakcie niespotykanych w naszej szerokości geograficznej upałów" - powiedział prezes.
"Liczę na to, że w przyszłym roku w marcu zobaczymy wzrost sprzedaży biletów w niedzielę i okaże się wówczas, że branża zyskała na zakazie handlu w niedziele, oferując jedną z niewielu rozrywek dostępną w ten dzień" - dodał.
WZROST FREKWENCJI KINOWEJ W KOLEJNYCH LATACH MOŻE NIE BYĆ DUŻY
Helios z optymizmem patrzy na perspektywy 2019 roku na rynku kinowym w Polsce.
"Repertuar na przyszły rok jest dobry, a jeżeli chodzi o pogodę to gorzej niż w tym roku - z punktu widzenia branży kinowej - nie będzie. Dodatkowo 2019 to rok nieparzysty, czyli nie będziemy mieć konkurencji w postaci dużej imprezy sportowej" - powiedział prezes.
Jagiełło ocenił, że ze względu na zrównanie się frekwencji kinowej z sąsiadującymi krajami (m.in. Niemcami), wzrost liczby sprzedanych biletów w Polsce w kolejnych latach może nie być "duży".
"Obecnie w Polsce chodzimy do kina średnio półtora raza rocznie. To pokazuje, że na tym rynku niejako nie należy nam się już duży wzrost, bo taki współczynnik frekwencji jest właśnie w Niemczech. Dogoniliśmy już naszą część Europy" - powiedział.
Dodał, że krajowy rynek potrzebuje większej liczby ekranów kinowych.
"Są takie rynki lokalne, gdzie brakuje ekranów kinowych - ironicznie takim rynkiem jest stolica, gdzie moim zdaniem, powinno się pojawić jeszcze 6-7 multipleksów. Dodatkowo obiekty w Warszawie powstawały w Polsce jako pierwsze i mają już swoje lata. Również m.in. w Łodzi brakuje ekranów kinowych, a w wielu mniejszych miejscowościach brakuje kin, chociaż mogłyby się tam pojawić" - powiedział.
"Z informacji rynkowych wynika, że w latach 2022-2023 zostanie oddanych najwięcej zapowiadanych centrów handlowych i to może być już końcówka dynamicznego przyrostu liczby ekranów kinowych w Polsce" - dodał.
Z danych International Union of Cinemas wynika, że liczba ekranów kinowych na 1 mln mieszkańców Polski w 2017 roku wynosiła 35, co dawało 22. miejsce wśród 30 europejskich krajów badanych przez tę organizację. Na koniec ubiegłego roku w Polsce było blisko 500 kin z ponad 1,3 tys. sal.
CZTERY NOWE KINA HELIOS W PLANACH NA 2019 R.
Helios planuje na 2019 rok otwarcie czterech nowych kin: pierwszego obiektu grupy w Warszawie oraz czterosalowych kin w Pile, Legionowie i Pabianicach. Kino w warszawskim centrum handlowym Blue City ma zostać otwarte "w pierwszych tygodniach 2019 roku" i składać się z ośmiu sal, z których trzy mają posiadać podwyższony standard tzw. Helios Dream.
Ze strategii Agory na lata 2018-2022 wynika, że na rozwój i modernizację kin grupa może wydać maksymalnie około 210 mln zł.
"Z dużych miast, poza Warszawą, gdzie uruchomimy kino w przyszłym roku, nie ma nas jedynie w Krakowie i Lublinie. W obu tych miastach prowadzimy intensywne prace, by to zmienić. W Warszawie również myślimy o kolejnych otwarciach - Blue City to nie jest nasze ostatnie słowo" - powiedział Jagiełło.
"W mniejszych miejscowościach, między 40 a 60 tys. mieszkańców, próbujemy otwierać kina, eksplorując nowe możliwości" - dodał.
Część nakładów inwestycyjnych ma trafić na renowację starszych kin oraz otwieranie w obecnie prowadzonych obiektach sal premium Helios Dream.
Prezes ocenił, że zagrożeniem dla rozwoju Heliosa w najbliższych latach mogą być opóźnienia w budowie obiektów handlowych.
"Deweloperzy mają problem z rosnącymi kosztami budowlanymi i część galerii, które mogłyby zawierać kina, nie mają ich w swoich planach ze względu na koszty" - powiedział.
Na pytanie PAP Biznes o ewentualne podwyżki cen biletów w 2019 roku, ze względu na wzrost kosztów działalności kin, Jagiełło odpowiedział: "Mamy zbyt mało danych, by powiedzieć cokolwiek na temat ewentualnych podwyżek cen biletów. Działamy w bardzo konkurencyjnym otoczeniu, ceny na rynkach lokalnych u nas i w innych kinach są zbliżone".
"Dzisiaj jest zbyt wcześnie, by powiedzieć z jakimi kosztami będziemy się mierzyli w przyszłości, nie wiemy m.in., jak rząd będzie postępował w reakcji na wzrost cen energii" - dodał.
Helios to największa sieć kin w Polsce pod względem liczby obiektów - dysponuje obecnie 46 kinami mającymi łącznie 261 ekranów i ponad 51 tysięcy miejsc. Spółka skupia swoją działalność głównie w miastach małej i średniej wielkości, ale jej kina są również obecne w największych aglomeracjach m.in. w Łodzi, Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu.
Właścicielem 91,4 proc. akcji Heliosa jest Agora. Tomasz Jagiełło jest jednym z mniejszościowym akcjonariuszy Heliosa.
Po trzech kwartałach 2018 roku przychody Agory ze sprzedaży biletów do kin wyniosły 156,2 mln zł i stanowiły 19,6 proc. przychodów grupy, a sprzedaż barowa w kinach sięgnęła 58,9 mln zł, czyli 7,4 proc. łącznych przychodów Agory. Z kolei zysk EBITDA segmentu filmowo-książkowego, w ramach którego Agora raportuje m.in. wyniki Heliosa, wyniósł w tym okresie 36,8 mln zł i stanowił 72,3 proc. całego wyniku grupy. (PAP Biznes)