Kurs jena przymierza się do zmiany trendu
Dolar amerykański ma problemy w związku z oczekiwaniami wobec tegorocznych obniżek stóp procentowych w USA. Po drugiej stronie barykady znajdują się notowania japońskiego jena, wobec którego inwestorzy oczekują kolejnych podwyżek stóp procentowych Banku Japonii, po tym, jak 31 lipca instytucja zaskoczyła inwestorów.
– Kurs USD/JPY wysyłał przez ostatnie dni szereg mylnych sygnałów z punktu widzenia analizy technicznej. Finalnie jednak para zeszła dzisiaj na nowe minima w fali rozpoczętej 11 lipca z okolic 161,80, a rejon wsparcia z 5 sierpnia b.r. został finalnie wybity. Czy to jednak jen jest silny, czy też słaby jest dolar? I jedno i drugie. Chociaż w zasadzie szanse na podwyżkę stóp przez BOJ na posiedzeniu kończącym się w piątek 20 września są nikłe (to zaledwie 5 proc.), to rynek i ekonomiści nie wykluczają, że prezes Ueda podtrzyma “jastrzębią” narrację i konieczność dalszych ruchów – wyjaśnia główny analityk walutowy DM BOŚ (WA:BOSP) Marek Rogalski.
Ekspert zaznacza, że choć kolejna podwyżka stóp procentowych w wykonaniu Banku Japonii może pojawić się dopiero w grudniu br., tak do tego czasu inwestorzy będą przyglądać się polityce amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed).
Ta z kolei może przynieść wiele zaskoczeń zarówno na korzyść, jak i niekorzyść dolara. Rynkowy konsensus zakłada, że już we wrześniu zobaczymy cięcie o 25 punktów bazowych, choć nie brakuje głosów, opowiadających się za 50 punktową obniżką.
– Niezależnie od tego, czy BOJ podniesie stopy teraz, czy też za trzy miesiące, to pro-podwyżkowe podejście wystarczy do tego, aby jen był silny. Powód? Inne banki centralne będą dalej obniżać stopy, a FED dopiero zacznie cały proces. Dodatkowo rynkowa wycena przyszłych ruchów ze strony Rezerwy nadal pozostanie najbardziej agresywna w zestawieniu z innymi. Nie ma wątpliwości, że motorem do spadku USDJPY pozostają oczekiwania, co do spadku stóp w USA – podsumowuje Marek Rogalski.