(PAP) Reforma emerytalna związana wprowadzeniem Pracowniczych Planów Kapitałowych otwiera przed pracodawcami nowe możliwości w konkurowaniu o pracowników – ocenia Marcin Żółtek, prezes Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego PZU.
Szef PTE PZU, który był we wtorek prelegentem podczas spotkania na temat PPK, zorganizowanego w Warszawie przez „Harvard Bussines Review Polska”, przypomniał, że zgodnie z ustawą o PPK minimum odprowadzanej na rzecz pracowników składki to 1,5 proc., ale może ona wynieść także 4 proc.
"Pracodawcy mogą się więc posługiwać programami emerytalnymi jako dodatkowym benefitem, konkurując o pracowników na rynku pracy. Mogą też wprowadzać u siebie systemowe rozwiązania, oferując opłacanie pracownikom wyższej składki, na przykład w zależności od ich stażu pracy" – powiedział Marcin Żółtek.
Zwrócił uwagę, że zgromadzone w PPK pieniądze mogą posłużyć pracownikom jako wkład do kredytu mieszkaniowego czy zakupu mieszkania, a czas na ich zwrot wyniesie w sumie 20 lat.
"Jedna czwarta zgromadzonych środków może też zostać wypłacona, bez podatku czy utraty dopłat, w nagłej potrzebie, z powodu ciężkiej choroby pracownika bądź kogoś z jego najbliższej rodziny. Są taką rezerwą trzymaną na czarną godzinę i dającą pracownikowi poczucie bezpieczeństwa" - powiedział Żółtek.
W ubiegłym tygodniu Paweł Surówka, prezes PZU informował, że liczy, iż udział PZU w programie Pracowniczych Planów Kapitałowych będzie co najmniej taki sam, jak udział rynkowy PZU ogółem.
Pracownicze plany kapitałowe to program dodatkowego i dobrowolnego oszczędzania na emeryturę, przeznaczony dla ok. 11,5 mln zatrudnionych osób. (PAP Biznes)