(PAP) Netia zrezygnowała z udziału w POPC we wszystkich obszarach, gdyż widzi możliwość zainwestowania w projekty o lepszej rentowności i o krótszym okresie zwrotu. Potencjał inwestycji typu "brown field" w Warszawie i Krakowie szacuje na około 200 tys. gospodarstw domowych. Nie wyklucza też akwizycji spółek z obszaru ICT.
"Zrezygnowaliśmy, gdyż widzimy możliwość zainwestowania tych pieniędzy w bardziej rentowne projekty i o krótszej stopie zwrotu; w przypadku projektów POPC przekraczała ona 10 lat. Widzimy duży potencjał inwestycji typu brown field, czyli dogęszczenia na obszarach, w których już działamy. W Warszawie i Krakowie potencjał tego szacujemy na około 200 tys. HP (gospodarstw domowych - PAP) do podłączenia. Chcemy też wchodzić na nowo budowane greenfieldy" - powiedział na spotkaniu z dziennikarzami Stefan Radzimiński, członek zarządu Netii ds. projektów transformacyjnych i nowych inwestycji.
"Środki na inwestycje mamy ograniczone. Obecne zadłużenie Netii to około 200 mln zł, a dług do EBITDA to około 0,5. Za około dwa lata będzie to 1,5-2xEBITDA. Udział w zbyt wielu projektach doprowadziłby do zbyt dużego zadłużenia spółki. Obecnie bez problemu jesteśmy w stanie zwiększyć zadłużenie jeszcze o 300 mln zł" - dodał.
Netia w czwartek rano poinformowała, że zdecydowała o odstąpieniu od udziału w "Programie Operacyjnym Polska Cyfrowa" we wszystkich obszarach. Spółka wskazała, że odstąpienie od podpisania umów o dofinansowanie spowodowane jest przeprowadzeniem ponownej analizy rentowności realizacji Projektu POPC, której wynik stanowi negatywną przesłankę do zaangażowania w projekt. Wcześniej, 6 czerwca spółka informowała o odstąpieniu od udziału w POPC na ośmiu obszarach.
Wśród planowanych nowych projektów spółka nie wyklucza akwizycji.
"Jesteśmy zainteresowani przejęciami w obszarze ICT, gdyż chcemy budować nowe kompetencje w obszarze B2B. Myślimy o spółkach, które zwiększą nasze portfolio usługowe" - powiedział Radzimiński.
"Przyglądamy się też fuzji UPC i Multimediów i nie wykluczamy zainteresowania biznesem, który ewentualnie będą musieli sprzedać po decyzji UOKiK" - dodał. (PAP Biznes)