Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Kamala Harris, podczas dzisiejszej kampanii w Phoenix w Arizonie, podkreśliła niezależność Rezerwy Federalnej, oświadczając, że zamierza szanować tę autonomię, jeśli zostanie wybrana na prezydenta 5 listopada. Harris zapewniła prasę: "Fed jest niezależnym podmiotem i jako prezydent nigdy nie ingerowałabym w decyzje podejmowane przez Fed".
Deklaracja ta stoi w bezpośredniej sprzeczności ze stanowiskiem republikańskiego kandydata, byłego prezydenta Donalda Trumpa, który niedawno opowiadał się za prezydenckim wpływem na decyzje Rezerwy Federalnej. 8 sierpnia Trump zasugerował, że prezydent USA powinien mieć wpływ na decyzje banku centralnego, co wyraził w swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie.
Komentarze Trumpa wywołały dyskusje na temat niezależności Rezerwy Federalnej, zwłaszcza po tym, jak doniesienia z wiosny tego roku wskazywały, że sojusznicy Trumpa przedstawili propozycje, które mogłyby podważyć autonomię Fed. Propozycje te są zbieżne z ostatnimi wypowiedziami Trumpa, sugerującymi, że jeśli zostanie ponownie wybrany, będzie oczekiwał konsultacji w sprawie decyzji dotyczących stóp procentowych i że propozycje regulacji bankowych Fed powinny zostać poddane przeglądowi przez Biały Dom.
Harris, który przemawiał przed wyjazdem na wydarzenie kampanijne w Las Vegas, wyraził zdecydowany sprzeciw wobec stanowiska Trumpa. Obecny przewodniczący Fed, Jerome Powell, który został początkowo mianowany przez Trumpa, a następnie ponownie mianowany przez prezydenta Joe Bidena, ma pełnić swoją funkcję do maja 2026 roku. Dzisiejsze komentarze Harris wzmacniają jej zaangażowanie w zasadę niezależnej Rezerwy Federalnej, która jest kamieniem węgielnym amerykańskiego systemu finansowego.
Reuters przyczynił się do powstania tego artykułu.Artykuł został przetłumaczony przy pomocy sztucznej inteligencji. Zapoznaj się z Warunkami Użytkowania, aby uzyskać więcej informacji.