(PAP) Obsługujący obecnie ok. 4,6 mln klientów detalicznych ING Bank Śląski zakłada w kolejnych latach utrzymanie stabilnego wzrostu liczby klientów, zarówno indywidualnych jak i korporacyjnych. Dużą wagę bank przykłada do pozyskiwania mikroprzedsiębiorstw, zatrudniających do 5 pracowników.
"Zależy nam na trwałym wzroście. Głównym motorem naszego rozwoju jest wzrost liczby klientów. Nie mamy perspektywy krótkoterminowej maksymalizacji zysku (...), naszą strategią jest stabilny wzrost, co wcale nie oznacza wzrostu wolnego" - powiedział dziennikarzom prezes banku Brunon Bartkiewicz w kuluarach obradującego w czwartek w Katowicach walnego zgromadzenia spółki.
W ubiegłym roku przyrost netto liczby klientów detalicznych ING Banku Śląskiego wyniósł ponad 260 tys. (w tym ok. 28 tys. osób samozatrudnionych i mikrofirm) oraz prawie 7 tys. klientów korporacyjnych (w sumie jest ich ok. 56 tys.). Bartkiewicz podkreślił, że w zbliżonym tempie bank rozwija się od kilkunastu lat i podobne tempo zakłada na przyszłość.
"Mamy silny wzrost liczby klientów i dużą stabilność w tym zakresie, bo przyrost netto liczby klientów detalicznych rzędu 250 tys. rocznie notujemy od kilkunastu lat - w zeszłym roku było ich trochę więcej, w innych latach nieco mniej, ale nigdy poniżej 200 tys. w ciągu ostatnich 15 lat (...). Naszym celem jest trwałość procesu wzrostu w tym zakresie. Naszą strategią jest rosnąć w liczbie rzędu 250 tys. i to wykonujemy przez te wszystkie lata. Liczę, że w takim tempie będziemy rosnąć także za 10 lat (...) - tak konstruujemy całą strategię naszego rozwoju" - powiedział Bartkiewicz.
Jego zdaniem, ubiegły rok był pod tym względem bardzo dobry dla banku, a dodatkowym elementem sprzyjającym temu wynikowi był wysoki przyrost liczby klientów w części korporacyjnej oraz wśród osób samozatrudnionych i mikroprzedsiębiorstw. Ta ostatnia grupa to dla banku - jak mówił jego prezes - "nowy element napędowy", któremu ING poświęca dużą uwagę. "Tu mieliśmy bardzo duży przyrost" - zaznaczył Bartkiewicz.
Jak mówił, stawiając na stabilny wzrost bank "nie będzie ryzykować sytuacji gwałtownych przyspieszeń i następnie silnego wygaszania", bo byłoby to nieoptymalne z punktu widzenia zarządzania.
"Pierwszym i najważniejszym elementem jest dla nas to, że łączna liczba 4,6 mln klientów detalicznych, w tym małych przedsiębiorstw, i ok. 56 tys. klientów korporacyjnych, musi być zadowolona z naszych usług. Jeżeli oni nie będą rekomendować nas swoim sąsiadom i kolegom, nie jesteśmy w stanie uzyskać takiego przyrostu z roku na rok (...). Nikt nie jest w stanie tego osiągnąć wyłącznie wysiłkiem marketingowym, w związku z tym najważniejsza jest jakość obsługi" - tłumaczył prezes ING Banku Śląskiego.
Podczas czwartkowego walnego zgromadzenia akcjonariusze banku zdecydowali o przeznaczeniu 416,3 mln zł na wypłatę dywidendy za ubiegły rok. To 29,7 proc. skonsolidowanego zysku netto grupy kapitałowej ING Banku Śląskiego oraz 30,9 proc. jednostkowego zysku netto banku. Wartość dywidendy na jedną akcję to 3,20 zł brutto. Dniem nabycia praw do dywidendy jest 25 kwietnia br., a termin wypłaty to 10 maja.
"W naszym przekonaniu taka wysokość wypłaty dywidendy nie powoduje obciążenia strategicznego celu, czyli osiągania dalszych wzrostów banku" - zapewnił akcjonariuszy Bartkiewicz, zaznaczając, iż bank jest w stanie stabilnie generować kapitał, potrzebny dla utrzymania wysokiego wzrostu.
Pytany przez dziennikarzy o elementy niepewności w otoczeniu makroekonomicznym w tym roku, prezes ocenił, że niewiadomą są dziś przyszłe regulacje dotyczące rynku pracy.
"Z naszej perspektywy na dzień dzisiejszy główne elementy niepewności dotyczące roku 2018 są związane z rynkiem pracy - nie tylko z kształtowaniem się tego rynku, ale również z nowym Kodeksem pracy i regulacjami PPK (Pracownicze Plany Kapitałowe). To jest podstawowy element niepewności, szczególnie, że element kapitału ludzkiego jest dziś tak ważny" - powiedział Bartkiewicz.
"Regulacje w tym obszarze mogą mieć bardzo istotne znaczenie nie tylko z punktu widzenia kosztowego (...), ale też wpłynąć na sposób funkcjonowania i współpracy z innymi podmiotami. Będziemy musieli bardzo wnikliwie dostosowywać się do tego (...). Z dużą nadzieją oczekujemy regulacji i jasności regulacyjnej w tym zakresie" - dodał prezes.
Pytany o sprawy związane z zatrudnieniem w grupie kapitałowej ING Banku Śląskiego, która jest pracodawcą dla ok. 8 tys. osób, Bartkiewicz ocenił, że liczba pracowników jest obecnie stabilna - spada w obszarach podlegających cyfryzacji, a rośnie w nowych obszarach, wymagających inwestycji, m.in. w sferze informatycznej. Maleje liczba stacjonarnych placówek banku. Prezes przyznał, że bank odczuwa presję płacową ze strony załogi, stąd "nadzwyczajna" podwyżka we wrześniu ub. roku (najniższe płace w banku wzrosły wówczas do 4 tys. zł brutto) i kolejna, "regularna" od kwietnia br.
Komentując prace legislacyjne związane z pomocą dla osób spłacających kredyty frankowe, Bartkiewicz powiedział, że w najbliższym czasie bank spodziewa się "jakiejś decyzji ustawowej według projektu prezydenckiego". ING Bank Śląski zakłada też, że podatek bankowy - jak mówił prezes - "pozostanie w takiej formie i takiej wysokości jak do tej pory". Bank nie spodziewa się obecnie zmiany stóp procentowych.
"Myślę, że w powszechnym konsensusie jest przyjęte to, że w 2018 r. zmiany stóp nie będzie; na dzień dzisiejszy nikt inaczej nie zakłada na naszym rynku" - ocenił prezes.
ING Bank Śląski wypracował w ub. roku ponad 1,4 mld zł skonsolidowanego zysku netto, wobec ponad 1,25 mld zł rok wcześniej. Blisko 990 mln zł zeszłorocznego zysku oraz niepodzielonego zysku z lat ubiegłych zasiliło kapitał rezerwowy, a ponad 416 mln zł przeznaczono na wypłatę dywidendy. Akcjonariusze zatwierdzili w czwartek sprawozdania finansowe za ubiegły rok oraz udzielili absolutorium członkom zarządu i rady nadzorczej. Nowym członkiem rady został Michał Szczurek.
autor: Marek Błoński