(PAP) Miedź na giełdzie metali w Londynie waha się od spadków do wzrostów. Metal na LME w dostawach 3-miesięcznych jest wyceniany po 5.915,00 USD za tonę. Miedź zdążyła już stanieć o 0,3 proc. i zdrożeć o 0,5 proc. - podają maklerzy.
Notowania metalu mogą mieć wsparcie z powodu przerw w dostawach miedzi z dwóch największych kopalni na świecie.
W chilijskiej kopalni miedzi Escondida od kilkunastu dni trwa protest załogi. Przedstawiciele związków zawodowych w Escondida, którzy reprezentują 2.500 strajkujących robotników z tej kopalni, spotkali się w ubiegły poniedziałek z władzami BHP Billiton, ale na razie nie ma rozwiązania konfliktu.
Analitycy oceniają, że nawet jeśli zostanie osiągnięte porozumienie władz BHP i strajkujących robotników z Escondida, to produkcja miedzi nie wróci od razu do wcześniejszych poziomów. Związki zawodowe kopalni wskazują, że wznowienie dostaw miedzi z Escondida może zająć nawet 2 tygodnie.
W styczniu produkcja miedzi w Escondida spadła do 77.113 ton wobec targetu 102.040 ton, bo robotnicy ograniczali produkcję miedzi jeszcze przed rozpoczęciem strajku.
Na poziom cen miedzi mają obecnie wpływ również informacje docierające na rynki z Indonezji. Firma Freeport-McMoRan Inc. zapowiadała, że wstrzyma produkcję miedzi w swojej kopalni Grasberg w Indonezji. To druga największa kopalnia miedzi na świecie, po Escondida.
W piątek miedź na giełdzie w Londynie zdrożała o 69 dolarów, czyli 1,2 proc., do 5.928 USD za tonę. W czwartek za to staniała aż o 3 proc.
W ubiegłym tygodniu metal stracił łącznie 0,5 proc.