(PAP) Miedź na giełdzie metali w Londynie odbija się po najmocniejszym, jednodniowym spadku notowań od września 2015 r. Metal na LME w dostawach 3-miesięcznych drożeje o 0,5 proc. do 5.886,00 USD za tonę - podają maklerzy.
Na giełdzie metali w Szanghaju miedź staniała w piątek o 1,7 proc. Był to już 3. z kolei dzień, gdy metal ten taniał.
Jednak, jak wskazują traderzy, na rynkach jest coraz więcej optymizmu i oczekiwań wzrostu cen, bo w największych kopalniach miedzi na świecie są zakłócenia w dostawach metalu.
W chilijskiej kopalni miedzi Escondida od kilkunastu dni trwa protest załogi. Przedstawiciele związków zawodowych w Escondida, którzy reprezentują 2.500 strajkujących robotników z tej kopalni, spotkali się w poniedziałek z władzami BHP Billiton, ale na razie nie ma rozwiązania konfliktu.
Analitycy oceniają, że nawet jeśli zostanie osiągnięte porozumienie władz BHP i strajkujących robotników z Escondida, to produkcja miedzi nie wróci od razu do wcześniejszych poziomów. Związki zawodowe kopalni wskazują, że wznowienie dostaw miedzi z Escondida może zająć nawet 2 tygodnie.
W tej samej kopalni 11 lat temu trwał 25-dniowy strajk. Po jego zakończeniu produkcja miedzi w Escondida "wracała do normy" przez miesiąc.
Na poziom cen miedzi mają obecnie wpływ również informacje docierające na rynki z Indonezji. Firma Freeport-McMoRan Inc. zapowiadała, że wstrzyma produkcję miedzi w swojej kopalni Grasberg w Indonezji. To druga największa kopalnia miedzi na świecie, po Escondida.
Szefowie Freeport-McMoRan prowadzą rozmowy z władzami Indonezji na temat pozwoleń dla tej firmy dotyczących produkcji.
"Aby możliwy był dalszy rajd cen miedzi musimy jeszcze zobaczyć, że popyt na metal rośnie" - mówi Wu Xiangfeng, analityk Huatai Futures w Szanghaju.
W czwartek miedź na giełdzie w Londynie staniała aż o 1,7 proc., najmocniej od września 2015 r.
W tym tygodniu notowania miedzi na LME spadły o 1,4 proc.