Poranny, czwartkowy handel na rynku FX przynosi słabszego PLN, pomimo spadku wyceny dolara – powodem jest globalne podbicie awersji do ryzyka. Złoty kwotowany jest następująco: 4,3196 PLN za euro, 3,7364 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,7868 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,9392 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,34% w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie godziny obrotu na globalnych rynkach były niezwykle nerwowe i przyniosły globalne podbicie awersji do ryzyka. Amerykańskie indeksy zanotowały najsłabszą sesję od lutego. W przypadku NASDAQ możemy nawet mówić o największym spadku od 2016r. Czerwień rozlewa się również po giełdach w Azji, gdzie Nikkei traci ponad 4%. Z punktu widzenia rynku FX obserwujemy podbicie transferów w kierunku japońskie jena, który notuje miesięczne maksima. Co ciekawe trudno mówić o mocniejszym dolarze, gdzie {{0|eueurodolar ponownie podbił do 1,1570 USD. Powodem niechęci wobec USD są m.in. komentarze D. Trump'a, który do zwyczajowej negatywnej oceny ostatnich podwyżek stóp tym razem dodał, iż „FED oszalał”. Z punktu widzenia PLN brak ruchu na USD jest czynnikiem stabilizującym, jednak widoczne jest lekkie podbicie presji podażowej wynikającej z globalnych układów typu risk-off.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. GUS poda jedynie dane dot. handlu zagranicznego w okresie styczeń-sierpień 2018r. Globalny kalendarz makro na dziś zawiera m.in. publikację protokołu z ostatniego posiedzenia EBC oraz wskazania inflacyjne z USA. Kluczowym czynnikiem będzie jednak reakcja graczy na wydarzenia w USA.
Z rynkowego punktu widzenia obserwujemy ponowne podbicie presji podażowej wokół PLN oraz całego koszyka EM. Trudno jednak mówić o istotniejszej zmianie układu technicznego, gdyż większość par pozostaje w ramach szerszej konsolidacji.