Dolar amerykański, z którym odwrotnie skorelowane jest złoto, zaliczył najgorszy od dwóch lat sierpień. Nieskończone QE i zapowiedź tolerowania inflacji przez FED sprawiają, że inwestorzy z nieco mniejszą ufnością patrzą na amerykańską walutę. Zyska złoto.
Choć obecnie żółty kruszec zszedł poniżej historycznego rekordu, wielce prawdopodobnym wydaje się powrót i dalsza ekspansja „na północ”. Potwierdzać to może chociażby fakt, że niedawny jubilat, 90-letni już Warren Buffett, po wielu latach krytykowania złota (za niewypłacanie dywidendy), zdecydował się zainwestować w złoto. Wprawdzie zrobił to pośrednio, kupując udziały w największej spółce wydobywczej na świecie – Barrick Gold – jednak zdaje się to wpisywać w ogólny trend.
Dolar traci siłę nabywczą i wszystko wskazuje na to, że w najbliższej przyszłości trend ten będzie kontynuowany. Ankieta przeprowadzona przez Bank of America Global Research wśród zarządzających funduszami hedgingowymi wykazała, że aż dla 36 proc. z nich, krótka pozycja na dolarze była ich najważniejszą transakcją walutową w drugiej połowie 2020 roku. Z kolei analitycy Goldman Sachs stwierdzili, że poprawiająca się sytuacja w gospodarce i ujemne realne stopy procentowe w USA to „trwałą recepta na słabość dolara”.
W wywiadzie dla Kitco News, Adrian Day, dyrektor generalny Adrian Day Asset Management powiedział, że jego stosunek do złota pozostaje optymistyczny. Jego zdaniem cena złota będzie wzrastać i zakończy rok powyżej 2 000 USD. Podobnie srebro.