Ropa naftowa łamie kolejne poziomy
Gwałtowna eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie sprawiła, że od początku października kurs ropy naftowej wzrósł o blisko 20%. Gatunek Brent odbił 1 października od psychologicznej bariery 70 dol. za baryłkę i wyznaczył lokalny szczyt powyżej 81 dol. Z kolei ropa WTI zapoczątkowała nowy rajd w pobliżu 66 dol. za baryłkę i przetestowała okolice 78 dol.
We wtorek 8 października 2024 r. cena ropy zmieniła jednak kierunek, a kurs ponownie obrał za cel rejon 9-miesięcznych dołków z grudnia 2023 r., które ostatnim razem prowadziły do silnego odbicia.

Bieżące problemy ropy naftowej można podzielić na kilka kategorii. Rynek odczuwa presję związaną z trwającymi negocjacjami w sprawie zawieszenia broni na Bliskim Wschodzie (aspekt psychologiczny).
Trzech wysokich rangą urzędników administracji Bidena powiedziało stacji NBC News, że Izrael planuje ograniczyć swoje ataki odwetowe na Iran wyłączenie do celów wojskowych i nie planuje uderzać w przemysł naftowy Islamskiej Republiki ani w jej obiekty nuklearne.
Inwestorzy obawiają się także słabszego popytu na surowiec. W tym tygodniu kartel OPEC obniżył prognozę globalnego zapotrzebowania na dostawy ropy naftowej na 2024 r. trzeci miesiąc z rzędu. Międzynarodowa Agencja Energii spodziewa się wzrostu popytu o niecałe 900 000 baryłek dziennie w 2024 r. i 1 mln baryłek dziennie w 2025 r., co oznacza znaczne spowolnienie w porównaniu ze wzrostem o 2 mln baryłek dziennie w okresie po pandemii.
Szczególnie słaby wydaje się Chiński popyt na ropę naftową, gdzie konsumpcja spadła o 500 000 baryłek dziennie w sierpniu, co oznacza czwarty miesięczny spadek z rzędu.

Jeśli zatem rynek nie otrzyma wystarczającego pretekstu do zapoczątkowania wzrostowego odbicia, to ruch spadkowy może kierować się minima z marca i maja 2023 r.