Mniej więcej od połowy lipca mamy do czynienia z silnym rajdem popytowym na Bitcoinie. W ramach obecnego impulsu popytowego cena w zaledwie kilka miesięcy zdołała podwoić swoją wartość z poziomu 30000 do 60000 dolarów. Duża zmienność jest obecnie nierozłącznym elementem krajobrazu inwestycyjnego Bitcoina. Wysokie wahania to jeden z głównych argumentów, które wysuwają przeciwnicy najstarszej kryptowaluty w dyskusji o akceptacji Bitcoina jako pełnoprawnego środka płatniczego.
Podobne wątpliwości miała amerykańska Komisja Papierów Wartościowych, która przez długi czas oponowała przeciwko stworzeniu takiego instrumentu finansowego. Ostatecznie projekt ten udało się przeforsować i już dzisiaj ma wystartować ETF Bitcoin oparty na kontraktach terminowych na tę kryptowalutę. Prawdopodobnie również dzisiaj ProShares Bitcoin Strategy ETF (NYSE:BITO) zostanie oficjalnie ogłoszony przez SEC, a przy braku sprzeciwu New York Stock Exchange przygotowuje się na jego kwotowanie.
Fala entuzjazmu związana z pierwszym Bitcoin ETF
Październikowe wzrosty z dużym prawdopodobieństwem możemy zawdzięczać doniesieniom o planowanym wejściu na rynek ETFów opartych na Bitcoinie. Jest to fala wzrostowa, która nastąpiła po dosyć głębokiej korekcie wywołanej doniesieniami z Chin, które kontynuują proces wypierania kryptowalut z tamtejszego rynku. W tym celu Ludowy Bank Chin wydał oficjalny komunikat, że transakcje z wykorzystaniem Bitcoina są nielegalne i będą surowo karane. Biznes kryptowalutowy w związku z panującym w Państwie Środka trendem zarządza odwrót i przenosi swoje aktywa za Wielki Mur. Oliwy do ognia dodała Tesla (NASDAQ:TSLA), która przestała akceptować płatności rozliczane w Bitcoinie.
Połączenie tych dwóch wydarzeń spowodowało odreagowanie z 52 000 do 40000 dolarów za jednego Bitcoina. Jak się jednak okazało była to jedynie korekta, której zwieńczenie i obrona ww. okrągłego poziomu zainicjowała falę wzrostową, która powinna doprowadzić do wybicia nowych historycznych maksimów. Obok impulsu w postaci wypuszczenia na rynek ETFów, Bitcoin wydaje się być beneficjentem środowiska inflacyjnego. Inwestorzy szukają bezpiecznych przystani oraz aktywów mogących być zabezpieczeniem przed wysoką inflacją. Bitcoin, którego podaż jest ograniczona, przez wielu uczestników traktowany jest jako nowe złoto.
Rysunek 1. Bitcoin na tle notowań złota i SP500, źródło: https://www.nasdaq.com/
Wyjaśniałoby to ograniczone ruchy popytow na złocie, które przy oczekiwaniach wzrostu inflacji powinno zyskiwać.
Nowe maksima i co dalej?
Wybicie nowych maksimów jest obecnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, który może zrealizować się jeszcze w tym tygodniu. Kolejnym naturalnym celem dla byków wydaje się być następny okrągły obszar 70000. Należy jednak pamiętać, że okolice 64000 dolarów, gdzie zlokalizowane są kwietniowe historyczne szczyty stanowi istotny opór, a cena może mieć problem z jego bezpośrednim przełamaniem.
Rysunek 2. Analiza techniczna Bitcoin
Jeżeli dojdzie do korekty, wówczas kluczowym obszarem dla podaży będzie konfluencja linii trendu wzrostowego, równości korekt oraz lokalnego wsparcia zlokalizowanego w rejonie cenowym 50000-53000 dolarów. Przełamanie połączenia wspomnianych czynników technicznych będzie wyraźnym sygnałem możliwości pogłębienia ruchu korekcyjnego nawet w okolice wrześniowego dołka na 40000 dolarów.
Trend wzrostowy niezagrożony? Nie wszyscy są tego samego zdania
Ogólny optymizm na rynku sprawia wrażenie, że trend wzrostowy jest niezagrożony. Nie wszyscy jednak są tego samego zdania. Według prezesa JP Morgan Chase, największego amerykańskiego banku Bitcoin jest bezwartościowy, używając nawet stwierdzenia „złoto głupców”. Jednocześnie bank umożliwia swoim klientom bezproblemowy dostęp do handlu tą kryptowalutą, argumentując to w następujący sposób:
"Nasi klienci to dorośli ludzie. Uważają inaczej. Tak właśnie powstają rynki(..) Jeśli chcą mieć dostęp do zakupu bitcoina, nie możemy im tego uniemożliwić, ale możemy im dać szansę robić to legalnie".
W pesymistyczne tony uderza również Michael Burry, znany z historii Big Short, gdzie opisywana jest jego historia kiedy to jako jeden z pierwszych inwestorów przewidział pęknięcie bańki na amerykańskim rynku nieruchomości w 2008 roku. Uważa on, że kryptowaluty są obecnie w bańce spekulacyjnej, która może pęknąć niebawem. Wielu internautów jednak twierdzi, że inwestor nie ma wystarczającej wiedzy na temat mechaniki kryptowalut, co może w tym przypadku deprecjonować jego opinie.
Przed nami zatem ciekawy tydzień na rynku kryptowalut. Warto obserwować jak rynki zareagują na nadchodzący przełom związany z powstaniem nowego ETF.
Autor: Damian Nowiszewski