Po wczorajszym umocnieniu waluta amerykańska pozostaje stabilna w oczekiwaniu na publikację oficjalnego raportu z rynku pracy w USA. Indeks dolara powrócił dzisiaj w okolice oporu w postaci 50-okresowej średniej EMA w skali D1. Ekonomiści spodziewają się solidnych danych z tego sektora. Konsensus rynkowy zakłada, że w lutym zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrośnie o taką samo wartość co w styczniu, czyli 200 tys. etatów. Oczekiwany jest dalszy spadek stopy bezrobocia do 4,0% z 4,1% w skali roku oraz dynamika przeciętnych godzinowych zarobków na poziomie 2,8% w skali roku. Dobre odczyty powinny stanowić wsparcie dla dolara i wpisywać się w oczekiwania na co najmniej trzy podwyżki stóp procentowych w USA w tym roku. Ponadto wyższy od oczekiwań odczyt raportu ADP stanowi dobry prognostyk przed dzisiejsza publikacją.
Europejski Bank Centralny zgodnie z zapowiedziami zdecydował się na zmiany w komunikacie, z którego została usunięta fraza o możliwości zwiększenia bądź wydłużenia programu skupu aktywów w sytuacji pogorszenia się perspektyw dla gospodarki strefy euro. Stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie. Pozytywna reakcja na euro była krótkotrwała, bowiem już podczas samej konferencje prasowej Mario Draghi ważył słowa i dał do zrozumienia, że po tych drobnych zmianach w polityce komunikacyjnej nie będzie spieszył się z dalszą normalizacją polityki pieniężnej. Najprawdopodobniej program QE zostanie wygaszony w tym roku, jednakże kwestia podwyżek stóp procentowych w strefie euro wydaje się wciąż odległa z powodu braku wyraźnych oznak wzrostu płac i inflacji. W związku z powyższym dopóki inflacja bazowa CPI pozostaje niska, EBC nie zdecyduje się na wzrost kosztu pieniądza. Jeśli chodzi o najnowsze projekcje makroekonomiczne, to nie uległy one większym zmianom. Szacunki inflacji CPI zostały lekko obniżone na 2019 rok do 1,4% z 1,5% r/r. Z kolei prognoza PKB na 2018 rok została zrewidowana w górę z 2,3% do 2,4% r/r.
Donald Trump konsekwentnie realizuje swoją politykę protekcjonizmu. Od słów przeszedł do czynów wprowadzając wczoraj już formalnie cła na stal (25%) i aluminium (10%), które jak na razie nie obejmą Kanady i Meksyku w związku z negocjacjami w sprawie porozumienia NAFTA. Inne kraje mają możliwość ubiegania się o zwolnienie z wprowadzonych ceł. Ponadto pojawiła się informacja, że prezydent USA planuje spotkać się z przywódcą Korei Północnej już w maju, co zostało odebrane przez rynki jako możliwość wypracowania dyplomatycznego porozumienia w napiętych stosunkach pomiędzy tymi krajami.
Wczorajszy bilans dnia dla EUR/USD był ujemny. Pomimo drobnych zmian w komunikacie po posiedzeniu EBC, gołębia retoryka Mario Draghi ciążyła euro. Para wybroniła opór w rejonie 1,2440 i kontynuowała spadki nieco poniżej poziomu 1,2300. Dziś jak na razie notowania pozostają dość stabilne i utrzymują się w pobliżu wczorajszego minimum. W sytuacji dobrych odczytów z USA para powinna kontynuować spadki. Najbliższe wsparcie wyznacza 50-okresowa średnia EMA w skali D1 przebiegająca w rejonie 1,2270. Przełamanie tego poziomu otworzy drogę do pogłębienia spadków w okolice dolnego ograniczenia szerszego zakresu wahań 1,2155-1,2555. Najbliższy opór wyznacza wczorajsze maksimum dzienne.
Bank Japonii utrzymał dzisiaj parametry polityki pieniężnej na niezmienionym poziomie a para USD/JPY wybiła się górą z zakresu wahań obserwowanego od początku tego tygodnia. Notowania dotarły w rejon 100-okresowej średniej EMA w skali H4, która aktualnie wyznacza barierę dla strony popytowej na tej parze. W sytuacji udanego ataku na poziom 107,00 jenów za dolara, para powinna kierować się w okolice strefy oporu w rejonie 107,65/90. Najbliższe wsparcie wyznacza poziom 106,45.