Tydzień będzie krótki, a wydarzeń niewiele. Nie ma co liczyć na wstrząsające dane, ale na tak płytkim i uśpionym rynku nawet drugorzędne informacje, przecieki i plotki mogą sporo namieszać. Na razie jednak na nic takiego się nie zanosi. Opublikowany rano wskaźnik inflacji producenckiej w Niemczech, nieco odbiegający od prognoz, nie ma wielkiej mocy sprawczej. W południe Brytyjczycy podadzą dane o sprzedaży detalicznej według Confederation of British Industry, ale to co najwyżej przygrywka przed środowymi danymi o PKB.
Duży potencjał ma natomiast rynek ropy. Wydarzeń związanych z nim dzisiaj nie ma, ale wystarczy krótka wypowiedź dla mediów któregoś z prominentnych przedstawicieli producentów, by rynek wpadł w histerię. Wczoraj oliwy do ognia dolał minister energii Kataru, Mohammed Al Sada, który powiedział w Kairze, że sposobem na spadające ceny ropy jest obniżka kosztów. Jak widać, producenci nie odpuszczają, choć ryzyko, że świat zadławi się tanią ropą, jest coraz większe.
Hiszpanie na krótko osłabili wczoraj euro, pozbawiając rządzącą, prawicową partię premiera Mariano Rajoya, większości w parlamencie (Rajoya wygrał, ale będzie musiał wejść w koalicję). Rozmowy z potencjalnymi partnerami w sprawie utworzenia rządu, niechętnymi reformom finansów publicznych, będą miały wpływ na hiszpański rynek długu, może nawet na notowania euro, zwłaszcza teraz, w okresie świątecznym, kiedy niewiele będzie się działo.
Wydarzeniem dnia z punktu widzenia Europy Wschodniej są dzisiejsze rozmowy „ostatniej szansy” w sprawie unijno-ukraińskiej umowy o wolnym handlu. W Brukseli spotka się w tej sprawie unijna komisarz Cecilia Malmstroem, rosyjski minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Uljukajew oraz ukraiński minister spraw zagranicznych, Pawło Klimkin. Umowa ma wejść w życie 1 stycznia 2016, ale ostro protestuje przeciw niej Rosja, która twierdzi, że zagrozi to jej interesom. Zapowiada sankcje wobec Ukrainy, grozi pozbawieniem jej preferencji handlowych.
dr Maciej Jędrzejak, Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska