Akcje Tesla Inc. w 2020 roku podrożały łącznie o aż 743% i choć obecnie są 18% niżej od poziomów z początku 2021 roku, to legendarny inwestor Michael Burry uważa, że to nie koniec przeceny. Zarządzany przez niego fundusz Scion Asset Management zajął bardzo dużą krótką pozycję względem walorów Tesli (NASDAQ:TSLA), co przywodzi na myśl porównania z wydarzeniami przedstawionymi w filmie Big Short.
- Michael Burry przed Globalnym Kryzysem Finansowym z powodzeniem grał krótko wobec rynku nieruchomości, czym przysporzył sobie sporą spławę
- Jego historia przedstawiona została w firmie “The Big Short”
- W jego rolę wcielił się sam Christian Bale
Michael Burry szortuje Teslę
Elon Musk może mieć powody do zmartwień nie tylko z powodu twitterowej nagonki ze strony środowiska kryptowalut, ale także taniejących akcji Tesli. W końcu, są one o 35% niżej od historycznych szczytów ze stycznia tego roku.
Te artykuły również Cię zainteresują
Warto jednak pogratulować Burry’emu cierpliwości i zimnych nerwów. Skoro pozycja zajęta została 31 marca, zapewne transakcja dokonana została przy cenie w zakresie około 640-670 dol.
Już dwa tygodnie później, akcje Tesli osiągnęły poziom nawet 780,79 dol. co oznacza, że pozycja funduszu Scion był na sporym minusie. Burry miał jednak nosa, bowiem obecnie akcje Tesli notowane są znacznie niżej: po około 576 dol., przynajmniej taka była cena na zamknięciu poniedziałkowej sesji.
To nie pierwszy raz, gdy Burry szortuje Teslę. Inwestor już w kwietniu chwalił się, że Scion ma krótką pozycję wobec akcji Tesli, a także przestrzegał Muska przed możliwością załamania kursu akcji spółki. Jednocześnie, zalecał umiejętne pozyskanie kapitału dzięki wykorzystaniu astronomicznie wysokiej kapitalizacji Tesli.
Choć faktycznie jest ona bardzo wysoka i wycenia zyski na wiele, wiele lat w przód, to Tesla udowadnia, że swoje niezwykle ambitne cele wypełnia w terminie. Jeszce kilkanaście miesięcy temu nie do pomyślenia byłoby, że firma Muska będzie w stanie wyprodukować pół miliona samochodów w 2020 roku.
Cel został wypełniony (niemal, brakło 450 sztuk pojazdów), a nie przeszkodziła nawet pandemia i konieczność zamknięcia głównej fabryki aż na 6 tygodni!