Amerykanie nie zwalniają tempa i po raz kolejny wskazują kierunek światowym parkietom. Podczas wczorajszej sesji ponownie obserwowaliśmy solidne wzrosty, które wywindowały główne indeksy na siedmiotygodniowe maksima. Do odrobienia strat z początku roku jeszcze sporo brakuje, ale jesteśmy już bliżej poziomów z grudnia niż tegorocznych minimów. Mocnym wzrostom na Wall Street sprzyjały wczorajsze dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku, które urosły najmocniej od marca 2015 roku. Jest to zarazem kolejny odczyt, który pokazuje, że jednak gospodarka amerykańska wcale nie jest w tak złej kondycji, jak można było usłyszeć jeszcze kilka tygodni temu. Oczywiście, Stany Zjednoczone nie produkują już tak dobrych odczytów makroekonomicznych jak rok/dwa lata temu, ale trudno oczekiwać, żeby największa gospodarka świata rosła wiecznie w tempie 5%. Dzięki zamówieniom najmocniej podczas wczorajszej sesji rósł indeks Dow Jones Industrial, który na zamknięciu zyskał 1,29%, a każda spółka kończyła sesję wzrostami. Bardzo dobrze wypadł również indeks S&P500, który kończył sesję z wynikiem +1,13%. Indeks był napędzany przede wszystkim przez sektor finansowy, technologiczny i opieki zdrowotnej. Wall Street ponownie wyznaczyła kierunek pozostałym światowym parkietom z czego korzystała Azja. Indeks Nikkei225 ostatecznie zakończył dzień z wynikiem +0,3%, chociaż było to sesyjne minimum. Kolejne wystąpienie tonujące nastroje przed marcowym posiedzeniem Banku Japonii wygłosił prezes Kuroda, który stwierdził, że na razie absolutnie nie ma zamiaru obniżać dalej stóp procentowych. Lepiej radził sobie natomiast indeks Hang Seng, który zyskał aż 2,52%, oraz indeks Shanghai Composite, który zyskał 0,95%. Mocne wzrosty od rana obserwujemy w Europie, gdzie DAX rósł o godzinie 9:30 o 1,73%; CAC40 o 1,77%; FTSE MIB o 1,65%; a polski WIG20 o 0,89%. Pierwszą dobrą informacją podczas sesji europejskiej była rewizja odczytu PKB za IV kwartał dla Francji. Wstępne dane pokazały wzrost o 0,2% k/k; natomiast dzisiejszy odczyt wyniósł 0,3%. Kolejne ważne dane ze Starego Kontynentu, to inflacja CPI z Niemiec, którą poznamy o godzinie 14:00. Kluczowym odczytem dzisiejszej sesji będzie jednak rewizja PKB Stanów Zjednoczonych, którą poznamy o 14:30. Wstępny odczyt pokazał, że gospodarka amerykańska rozwijała się w tempie 0,4% w IV kwartale. Pozytywna niespodzianka oczywiście będzie mile widziana na Wall Street.