Słabe wyniki niemieckiej gospodarki ściągnęły rano kurs EUR/USD do 1,0833 dolara. Najniższego poziomu od prawie 3,5 miesiąca. Pogłębienie tych spadków wymagać będzie jednak już pojawienia się nowych mocnych impulsów.
We wrześniu zamówienia w niemieckim przemyśle nieoczekiwanie zanotowały spadek o 1,7% w relacji rocznej. Dane nie tylko mocno rozczarowały, gdyż oczekiwano wzrostu o 1%, ale też był to już trzeci kolejny miesiąc gdy zamówienia się kurczyły. To zły znak dla niemieckiej gospodarki i zapowiedź jutrzejszego słabego raportu nt. produkcji przemysłowej. Wydaje się, że prognozowany wzrost na poziomie 0,5% M/M, po tym jak w sierpniu produkcja spadła o 1,2%, jest nieosiągalnym wynikiem.
Rozczarowujące dane z Niemiec osłabiły euro, spychając rano notowania EUR/USD do 1,0833 dolara. To poziom nieoglądany od prawie 3,5 miesiąca. A przypomnijmy, że jeszcze pod koniec sierpnia za euro trzeba było zapłacić 1,1713 dolara.
Poranne spadki EUR/USD nie przestraszyły jednak inwestorów i zostały wykorzystane do zakupów. Takie zachowanie nie zaskakuje. Notowania zbliżyły się bowiem do strefy wsparcia 1,08-1,0815 dolara, jaką tworzy psychologiczny poziom 1,08, lipcowe minimum (1,0807) i dolne ograniczenie 2,5-miesięcznego kanału spadkowego, w jakim można zamknąć wykres dzienny EUR/USD. To w sposób naturalny zwiększa presję na realizację zysków z krótkich pozycji. Jak również zachęca cześć uczestników rynku do kupna przecenionego euro.
Realizacji zysków sprzyja nie tylko bliskość ważnego wsparcia, ale też fakt zbliżającej się jutrzejszej publikacji comiesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. W październiku oczekiwana jest stabilizacja stopy bezrobocia w USA na poziomie 5,1%, przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 180 tys. Dane te będą wprost odnoszone do grudniowej decyzji Fed-u ws. stóp procentowych. Pierwszoplanową rolę tradycyjnie odegra raport o zatrudnieniu. Odczyt powyżej 200 tys. praktycznie powinien przesądzić o podwyżce stóp. Wyniki gorszy od prognoz będzie jakimś znakiem zapytania, ale nawet wówczas scenariusz podwyżki nie zostanie skreślony.
W oczekiwaniu na jutrzejsze dane, a także mając przed sobą liczące się wsparcie techniczne na wykresie, należy dziś oczekiwać wahań EUR/USD wokół wczorajszego zamknięcia na poziomie 1,0865 dolara. Publikowane w dniu dzisiejszym raporty makro z USA oraz liczne wypowiedzi przedstawicieli Fed, jakkolwiek będą wpływać na wzrost zmienności, to nie powinny skutkować jednoznacznym rozstrzygnięciem.
Czwartkowe przedpołudnie na krajowym rynku walutowym upływa pod znakiem umocnienia złotego. O godzinie 10:51 kurs EUR/PLN testował poziom 4,23 zł, a USD/PLN 3,89 zł. Perspektyw dla złotego, analizowane przez pryzmat wykresów, pomimo obserwowanych spadków polskich par, wciąż nie wyglądają dobrze. Euro po 4,30 zł oraz szwajcarski frank i amerykański dolar po 4 zł to w dalszym ciągu bardzo realny scenariusz na końcówkę tego roku. Szczególnie, że scenariusz ten jest wspierany przez oczekiwania co do cięcia stóp procentowych przez nową RPP w przyszłym roku.
Marcin Kiepas
Główny Analityk
Admiral Markets AS Oddział w Polsce